Styczeń (i początek lutego) to okres, w którym odbywają się bale studniówko-we. W minioną sobotę przyglądaliśmy się studniówce klas maturalnych VIII Liceum Ogólnokształcącego w Zespole Szkół Medycznych i Ogólnokształcących w Bielsku-Białej, jaka odbyła się w otwartym przed rokiem hotelu Dębowiec. W wykwintnej sali balowej, w doskonałej atmosferze wszyscy znakomicie bawili się do rana. A tradycyjny polonez, jaki odtańczyły klasy (zwłaszcza 3D i ich szpaler z róż), zachwycił grono pedagogiczne (zdjęcia z tej studniówki można oglądać na naszym portalu bielskobiala.naszemiasto.pl).
Jednak na szczególne słowa uznania zasługuje polonez, jaki na swoim balu studniówkowym odtańczyli uczniowie klasy IV at Zespołu Szkół Technicznych i Handlowych im. Franciszka Kępki. W sali restauracji Wirtuo-zeria w Hotelu na Błoniach młodzież zaprezentowała się strojach z epoki, pokazując tradycyjny polski taniec narodowy w efektownie przygotowanych układach.
Na taki pomysł wpadł Piotr Karasiński, uczeń ZSTiH, który przekonał kolegów i koleżanki, że warto zorganizować coś niecodziennego. W szkole wszyscy wiedzą, że ma zacięcie artystyczne (ostatnio dotarł do półfinału ogólnopolskiego konkursu recytatorskiego, pierwsze miejsce w województwie) i jest pełen nietuzinkowych pomysłów.
- Studniówka to bal. Tradycyjnego poloneza nie może więc brakować. Jednak dziś są różne formy poloneza, ten taniec jest nieco unowocześniony, może nawet spauperyzowany. Dlatego po oficjalnej części chcieliśmy pokazać poloneza w strojach symbolizujących szlachtę ziemiańską i magnacką - wyjaśnia Piotr Karasiński.
Większość klasy zareagowała pozytywnie, choć nie wszyscy zdawali sobie sprawę z tego w co się pakują. W krótkim czasie czekały ich intensywne próby, ćwiczeń choreografii, jaką wymyślił Piotr, który od trzeciego roku życia jest członkiem zespołu Pieśni i Tańca Bielsko działającego przy Bielskim Centrum Kultury. Stamtąd też udało się wypożyczyć stroje na odtańczenie pokazowego poloneza.
- Czasu było mało, ale pomysł okazał możliwy do realizacji. Szybko okazało się, że nie taki diabeł straszny. Później widziałem wielką pasję i zaangażowanie do tego stopnia, że czasem koledzy i koleżanki umawiali się na próby poza moimi plecami - uśmiecha się.
Ewa Kuś, wychowawczyni klasy przyznaje, że nauczyciele byli mile zaskoczeni pomysłem.
- To była inicjatywa młodzieży. Wprawdzie zaproponowaliśmy, by przygotowali program artystyczny, ale niczego im nie podpowiadaliśmy. To, co zaprezentowali, było dla nas miłą niespodzianką - przyznaje nauczycielka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?