Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bielsko-Biała: Mieszkańcy Aleksandrowic protestują. Pas na bielskim lotnisku wywołał kolejny spór

Jacek Drost
Katarzyna Szuba i Jan Picheta pokazują protest mieszkańców przeciwko budowie pasa.
Katarzyna Szuba i Jan Picheta pokazują protest mieszkańców przeciwko budowie pasa. fot. Jacek Drost.
Ludzie mieszkający w sąsiedztwie bielskiej dzielnicy Aleksandrowice nie wierzą w zapewnienia władz miasta, że na znajdującym się tam lotnisku nie będzie budowany betonowy pas startowy. I słusznie. Dlatego wczoraj złożyli w bielskim Ratuszu kolejny protest w sprawie inwestycji.

"W związku z zamiarem wybudowania betonowego pasa startowego w okolicy os. Beskidzkiego, Kamienicy, Wapienicy, Polskich Skrzydeł, Wojska Polskiego wnosimy kategoryczny sprzeciw. Zwłaszcza że jest to miejsce wypoczynku, ciszy, spokoju i rekreacji" - czytamy w proteście podpisanym przez blisko sto osób.

Podpisy zbierała bielszczanka Katarzyna Szuba. - Mieszkam tuż obok lotniska, na ulicy Pieczarkowej. Codziennie słyszę latające samoloty. Nie da się żyć. Jak jeszcze powstanie betonowy pas, to będzie znacznie gorzej - mówi Szuba. Postanowiła zebrać kolejne podpisy, bo nie wierzy w zapewnienia władz miasta, iż betonowy pas nie będzie budowany, bo marszałek województwa śląskiego nie dał na inwestycję pieniędzy. A tylko pod takim warunkiem samorząd zamierza modernizować płytę lotniska.

O utwardzony pas zabiega Aeroklub Bielsko. Jego władze twierdzą, że betonowy pas to dla 170-tysięcznego miasta konieczność - dzięki temu nad Białą łatwiej będzie ściągnąć inwestorów, starty i lądowania będą bezpieczniejsze. Pomysł aeroklubu popierają władze Bielska-Białej.

Sprzeciwiają się temu mieszkańcy. Uważają, że unowocześnione lotnisko będzie służyło niewielkiej garstce ludzi, którą będzie stać na latanie samolotami, a większość straci miejsce do wypoczynku. - Plany budowy pasa są. Będą realizowane, jeśli pozyskamy pieniądze, np. od marszałka - komentuje Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego Ratusza.


Ludzie nie wierzą w zapewnienia władz Bielska-Białej
Jan Picheta, poeta, animator kultury z Bielska-Białej, przeciwnik budowy betonowego pasa w Aleksandrowicach uważa, że kolejne protesty wynikają z tego, iż ludzie nie wierzą w zapewnienia władz miasta.

- Trudno się dziwić. Kiedy burzono zabytkową willę Hauptiga, to jeszcze tego samego dnia zapewniano w Urzędzie Miejskim, że nie może dojść do takiego barbarzyństwa. Willę zburzono, na jej miejsce postawiono budynek, który nie przystaje do tego miejsca. To samo było z wyburzeniem muralu znakomitego artysty Ignacego Bieńka. Mimo zapewnień, został wyburzony. Ludzie obawiają się, że obudzą się pewnego dnia i nie będą mieli zieleni tylko betonowy pas i hałas - mówi Picheta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto