Bielsko-Biała: Obwodnica wschodnia prawie gotowa. Skończą się korki w mieście

- Stracimy tych, którzy jadąc do Szczyrku czy Żywca nie znali wcześniej Bielska-Białej, a przejeżdżając przez miasto mogliby się nim zachwycić - uważa Anna Zgierska, naczelnik Wydziału Promocji Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.

A jeszcze do niedawna wszyscy psioczyli na zakorkowane miasto i spaliny.

Budowa obwodnicy wchodzi w decydujący etap. Marek Prusak z Wydziału Dróg katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad potwierdził nam wczoraj, że jeszcze w sierpniu będzie możliwa jazda od węzła Komrowice do węzła Rosta.

- Cała inwestycja będzie gotowa do końca października - zaznaczył.

W efekcie po jej zakończeniu Bielsko-Białą będzie można ominąć szerokim łukiem, korzystając z szybszej trasy, która poprowadzi przez dzielnice miasta, m.in. Komorowice, Hałcnów i Mikuszowice.

Krzysztof Mrowiec, szef Beskidzkiej Izby Turystyki, nie ma wątpliwości - więcej ludzi wybierze drogę szybkiego ruchu.

- Pytanie, co się pojawi w pasach drogowych? Czy będą tablice informujące o głównych zabytkach miasta? - zastanawia się.

- Obecnie jest Szlak Zabytków Techniki, który jest dobrze oznakowany. Dobrze byłoby, by w podobnym stylu i grafice miasto dołożyło się ze swoimi znakami informacyjnymi - mówi.

W ratuszu nie ukrywają, że intensywnie zastanawiają się nad tą sprawą.

- Będziemy musieli zwiększyć wysiłki promocyjne, by mocniej reklamować miasto w miejscowościach wypoczynkowych na Żywiecczyźnie oraz w Szczyrku i Wiśle - przyznaje Zgierska.

Nie ukrywa, że miasta nie stać na reklamy w telewizji. Z kolei reklama zewnętrzna (outdoor) powinna być powiązana z konkretnym wydarzeniem, jak np. z festiwalem jazzowym czy piknikiem lotniczym, dzięki którym o Bielsku-Białej jest głośno w kraju i za granicą.

Obwodnica? Korzyści widać gołym okiem - będzie łatwiej!

Rozmowa z Edwardem Płonką, dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bielsku-Białej

Otwarcie obwodnicy północno-wschodnej ułatwi nam życie?
Już gołym okiem widać te korzyści, bo dziś przejechać przez Bielsko-Białą w godzinach szczytu to wyczyn bardzo duży i... strata czasu. Jeśli dbamy o miasto, nie powinniśmy doprowadzić do takich korków. Nie dość, że spalamy benzynę, to jeszcze niszczymy środowisko.

Co się zmieni?
W ciągu kilku minut przejedziemy 5,5 kilometra trasy i już jesteśmy po drugiej stronie miasta, w kierunku Żywca.

W mieście będzie luźniej?
Na pewno, bo na obwodnicy będzie kilka zjazdów. Ruch w centrum zmniejszy się nawet o jedną trzecią. Obwodnice w dużych miastach są nieodzowne. Bo oszczędzamy czas, paliwo i środowisko.

Na nowych zjazdach musi pojawić się dobre oznakowanie

Rozmowa z Wiesławem Mydlarzem, właścicielem campingu "Pod Dębowcem"

Po otwarciu obwodnicy wschodniej Bielska-Białej turyści ominą miasto?
Tego się akurat nie obawiam, bo w okolicy nie ma campingów o podobnym standardzie. Trzeba się cieszyć, że drogi dojazdowe będą lepsze. Turystów może być nawet więcej, bo miasto ma wiele do zaoferowania. Ale jest to mało nagłaśniane.

Co zatem trzeba zrobić?
Trzeba przygotować program zachęcający turystów do przyjazdu do Bielska-Białej. Czyli dobrze promować miasto, pokazać walory turystyczne.

Co podpowiedziałby pan urzędnikom?
Na nowych zjazdach muszą pojawić się oznakowania, że w Bielsku-Białej są campingi. Dopilnowanie tego to zadanie miasta, bo to właśnie z nim GDDKiA uzgadnia oznakowanie dróg.