- Nie spodziewaliśmy się tylu załóg spoza Bielska-Białej - przyznał Jacek Balicki, organizator drugiego Beskidzkiego Zlotu Pojazdów Zabytkowych.
W odróżnieniu od kilkudnio-wych i wysoko ocenianych w Europie rajdów, z organizacji jakich słynie Automobilklub Beskidzki, zlot to jednodniowe wydarzenie. Mimo to ilość zabytkowych perełek na czterech kółkach i zainteresowanie nimi były równie wielkie jak podczas rajdów.
Ciekawostką zlotu była m.in. obecność wojskowego willysa MB, terenowego samochodu z czasów II wojny światowej, który zaparkował przed bielskim ratuszem z oryginalną przyczepką. Sporym zainteresowaniem cieszył się opel 6 (na zdjęciu).
- Jeżdżę tym samochodem już od 20 lat. W tym roku przejechałem już dwa tysiące kilometrów. Życzę, żeby każdy współczesny samochód tak się trzymał po 20 latach eksploatacji - uśmiechał się Marek Lekki z Bielan. Atrakcją zlotu były próby sprawno-ściowe, podczas których uczestnicy musieli wykazać się precyzyjną jazdą i manewrowaniem swoimi pojazdami. Klimat m.in. lat trzydziestych zapewnił konkurs elegancji, jaki odbył się przed ratuszem - właściciele zabytkowych aut ubrani w stroje z epoki prezentowali się bielskiej publiczności.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?