Bielsko-Biała: Projekt zlikwidowania części bielskich szkół budzi spore emocje.

To krzywdzący i nieprzemyślany projekt - mówią przedstawiciele Rady Rodziców z ZSSiO.

Z projektu wynika, że zostanie zlikwidowanych pięć bielskich szkół (SP nr 5, SP nr 22, Gimnazjum nr 10, Gimnazjum nr 22 i Zespół Szkół Elektronicznych), a sześć zostanie przeniesionych do budynków, które są własnością gminy (Zespół Szkół Samochodowych i Ogólnokształcących, Zespół Szkół Gastronomicznych i Handlowych, IV LO im. KEN, SP nr 4, SP nr 23 i Centrum Wychowania Estetycznego).

Przeniesieniu Technikum nr 5 i Zasadniczej Szkoły Zawodowej nr 5 z ZSSiO przy ul. Filarowej do Bielskiej Szkoły Przemysłowej przy ul. Sixta 20 sprzeciwiają się rodzice i uczniowie.Według nich, przeniesienie w praktyce będzie oznaczało zagładę ZSSiO. Stracą głównie uczniowie, którzy wybrali ZSSiO ze względu na bazę naukową, sportową (strzelnica, siłownia, hala sportowa), a przede wszystkim warsztatową.

- Takich warunków, jakie uczniowie mają w tej szkole, nie będą mieli nigdzie indziej w Bielsku- Białej - zaznacza Jacek Kielaszek, przewodniczący Rady Rodziców. - Nie można w ośrodku bielskim, słynącym z przemysłu motoryzacyjnego, likwidować szkoły o takim profilu. Bywam w zakładach przemysłu samochodowego w okolicy i wiem, że osoby po technikum samochodowym są poszukiwane - dodaje.

Piotr Jagoń, inny z rodziców zaznacza, że lokalizacja tej szkoły wpływała w dużym stopniu na wybór właśnie tej placówki.
- Tu jest bezpiecznie, poziom nauki jest bardzo dobry i młodzież jest zadowolona - mówi.

Rodzice boją się, że po przeniesieniu placówki do innego budynku poziom, a szczególnie warunki nauczania, pogorszą się znacznie. Tłumaczą, że kształcenie samochodowe wymaga specjalistycznych pracowni. A te w szkole przy ul. Filarowej są znakomicie wyposażone i prowadzone. W każdej klasie jest zaplecze z np. modelami skrzyni biegów, zespołami napędowymi czy silnikami (jest nawet mulitijet 1.3). W warsztatach znajdują się karoserie m.in. forda ka, fiata 500, a także tzw. kanał samochodowy i niezbędne urządzenia, dzięki którym uczniowie poznają tajniki pracy technika mechanika samochodowego.
- Jak przenieść takie pracownie i gdzie? Jakie koszty trzeba ponieść, by w nowym miejscu je przygotować? - pytają rodzice.
Wojciech Dzienniak, uczeń czwartej klasy technikum nie ukrywa, że zdecydował się na naukę w ZSSiO przy ul. Filarowej, bo szkoła jest znakomicie przygotowana do kształcenia w zawodzie technik mechanik pojazdów samochodowych.
- To jedyna szkoła w Bielsku, gdzie można zdobyć taki zawód. Tu mamy wszystko - mówi. - Czy koledzy z pierwszych klas, którzy zaczęli tu naukę, mają teraz to stracić? - pyta.
Barbara Pysz z rady rodziców ZSSiO zwraca uwagę, że wymienione przez urzędników powody przeniesienia szkoły mają się nijak do rzeczywistości. Szkoła nie ma problemu z naborem, posiada świetną bazę, kształci osoby w zawodach, które są poszukiwane na rynku pracy. W tym roku uruchomiła pięć klas pierwszych, a mogła nawet siedem - tylu było chętnych.
Rodzice mają też żal, że po trzech latach od remontu, wykonaniu termomodernizacji i wymianie okien, ich dzieci skazuje się na przeniesienie do budynku, który wymaga remontu
- Budynek przy ul. Sixta jest zabytkowy, gwoździa nie można wbić bez zgody konserwatora. a co dopiero wykuć ścianę, by zrobić pracownię samochodową - mówią.
Liczą na rzeczową dyskusję, na której ich argumenty zostaną wzięte pod uwagę. Do tej pory nie udało im się spotkać z przedstawicielami MZO. Zaprosili za to radnych do obejrzenia szkoły i warunków, jakie mają uczniowie.
W MZO zaznaczają, że obecny projekt poddawany jest społecznej dyskusji. Dopiero po niej będzie przygotowywana jego końcowa wersja, która po akceptacji prezydenta miasta trafi na sesję. Ostateczna wersja projektu ma być gotowa do 25 listopada.