Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bielsko-Biała: SM Leszczyny ma długi. Mieszkańcy do 10 listopada nie mieli ciepła.

KLM
W ostatniej chwili, tuż przed nadejściem mroźnych nocy i bardzo chłodnych już dni, bielska Therma włączyła ciepło mieszkańcom Spółdzielni Mieszkaniowej Leszczyny. Wcześniej kaloryfery były zimne, bo SM Leszczyny nie uregulowała długów.

Józef Niedokos, prezes zarządu Thermy, tłumaczy, że SM Leszczyny co roku spóźnia się z zapłatą rachunków za ciepło. Z żadną inną spółdzielnią czy wspólnotą mieszkaniową w mieście nie ma kłopotu.
- Gdy w październiku zrobiło się zimno, warunkowo włączyliśmy im ciepło. Daliśmy im termin do 1 listopada. Ale nie zapłacili, więc znów ich wyłączyliśmy - tłumaczy.
SM Leszczyny to niewielka spółdzielnia, raptem 5 budynków i 447 mieszkańców. Wszyscy pozbawieni byli ciepła przez prawie trzy tygodnie.
- W mieszkaniu było 17 stopni. Od trzech tygodni jestem przeziębiony. Sytuacja co roku się powtarza - mówi Paweł, jeden z mieszkańców bloku przy ul. Komorowickiej, należącego do SM Leszczyny.
Inna z mieszkanek dodaje, że końcówka października była dość ciepła, więc w trakcie dnia dało się wytrzymać. Ale za to wieczorami wszystkim doskwierało zimno.
- Zdawało się, że człowiek będzie musiał w kurtce spać. My, dorośli, to jeszcze jakoś damy radę. A co mają powiedzieć sąsiedzi, którzy mają małe dzieci? - pyta kobieta.
Ostatecznie po długich negocjacjach zarządu SM Leszczyny z Thermą od 10 listopada od 20.00 ciepło znów płynie w kaloryferach. Spółdzielni zobowiązała się uregulować długi do dwóch tygodni.
Tadeusz Cempel, prezes SM Leszczyny bezradnie rozkłada ręce: - Czterdzieści procent lokatorów nam nie płaci. A tych sześćdziesiąt procent nie jest w stanie tego utrzymać. Nie mamy skąd wziąć dodatkowych pieniędzy, nie mamy lokali użytkowych, jak duże spółdzielnie.
Przyznaje, że kwota, jaką spółdzielni zalegają lokatorzy, to 1/3 zadłużenia wobec Thermy. Zaznacza, że spółdzielnia na bieżąco przekazuje za ogrzewanie pieniądze od tych lokatorów, którzy regularnie płacą rachunki. To jednak nie wystarcza. Stąd biorą się długi.
- Większość mieszkańców ma własnościowe prawo do lokalu, ale nie wszyscy poczuwają się do obowiązku, by płacić czynsze. I czują się bezkarni. Ciężko eksmitować lokatora, który jest zadłużony na 20-30 tys. zł, a ma własnościowe prawo do lokalu - mówi Cempel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto