- To taka pułapka na szczury - uważa radny Marek Podolski, który zwrócił się o lepsze oznakowanie tego odcinka. - Kierowca skręcając w tą ulicę nie widzi tego znaku, zatrzymuje się i zostaje ukarany stuzłotowym mandatem - dodaje.
Sprawa jest kuriozalna, bo ul. Mickiewicza jest jednokierunkowa. Za wyjątkiem ok. 50 metrowego odcinka, od ul. Kącik w kierunku placu Chrobrego, gdzie nagle staje się dwukierunkową. I właśnie tu, po lewej stronie, stoi znak kompletnie niewidoczny dla kierowców. Ci parkują i masowo łapią mandaty.
- Płacę podatki, koncesję, zatrudniam pracownika, a nie ma jak dowieźć towaru - irytuje się jedna z osób, która na ul. Mickiewicza prowadzi działalność gospodarczą. - Denerwuję się, czy dostawca zdąży rozładować towar, nim zjawi się straż miejska i wystawi mandat. Mówiono mi, że dostawy mają być do 10.00. Ale dostawcy są z różnych stron Polski, jadą kawał drogi i nie zawsze zdążą do tego czasu - mówi.
- Strażnicy idą na łatwiznę, bo w pobliżu jest kamera i szyb-ko mogą tu przyjechać i założyć kierowcom blokady - dodaje inny przedsiębiorca. Pracownicy okolicznych punktów usługowych zwracają uwagę, że sami też nie mają gdzie parkować. - Usłyszeliśmy, że możemy na miejscach dla mieszkańców. Ale chcąc je dostać, trzeba być tu zameldowanym - tłumaczy jeden z nich.
Według ludzi pracujących w tej części miasta, zakaz parkowania na 50-metrowym odcinku drogi powinien po prostu zniknąć.
Wojciech Waluś, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg przyznaje, że oznakowanie może być nieco mylące, ale jest prawidłowe. A interpelacja radnego dotyczyła właśnie poprawy oznakowania, a nie jego usunięcia. - Zakaz parkowania w tym miejscu jest od lat. Jest ustawiony, by między innymi karetki czy straż pożarna mogły dotrzeć w ten rejon, a inne samochody bez problemy zawrócić - wyjaśnia.
Mirosław Tronkowski, komendant bielskiej straży miejskiej mówi krótko: - Wszystko odbywa się zgodnie z przepisami.
Tronkowski tłumaczy, że skoro ruch na tym odcinku jest dwukierunkowy, to znajdujący się po prawej stronie drogi znak obowiązuje po obu jej stronach. - Gdy dostajemy sygnały, że ktoś zaparkował na zakazie to interweniujemy. Inaczej ktoś mógłby nam zarzucić, że tego nie pilnujemy - mówi.
Andrzej Kelner z referatu patrolowo-interwencyjnego w straży miejskiej, który jest członkiem Komisji ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego bielskiego ratusza przyznaje, że na ostatnim spotkaniu zapadła już decyzja o zmianie organizacji ruchu w tym rejonie.- Pojawi się znak "B35", czyli zakaz postoju ponad 15 minut. Osoby prowadzące placówki handlowe będą miały udostępniony dojazd do nich - mówi.
Zakaz do lasu
Innym z absurdów dotyczących znaku zakazu na terenie Bielska-Białej jest przepis dotyczący rowerzystów.
W parku przy Cygańskim Lesie w Bielsku-Białej obowiązuje bowiem zakaz jazdy na rowerze. - Zakaz jest bez sensu - mówią cykliści. Urzędnicy tłumaczą, że zakaz obowiązuje, bo w lesie są tylko ścieżki piesze, a szlaki rowerowe rządzą się innymi zasadami. Dlatego rowerzyści jeżdżą po parku na własną odpowiedzialność.
*Katastrofa busa na S69 w Przybędzy - fakty, opinie WIDEO i ZDJĘCIA
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?