21-letni bielszczanin stawił się w komisariacie, gdzie złożył zawiadomienie o przestępstwie. Z jego relacji wynikało, że wieczorem na bielskiej ul. Partyzantów został zaatakowany przez dwóch napastników, którzy pobili go i okradli. Ich łupem padł rzekomo telefon komórkowy o wartości 400 zł.
- 21-latek z najmniejszymi szczegółami opisał przebieg zdarzenia i wygląd napastników. Ale już wstępne czynności przeprowadzone w tej sprawie przez policjantów nasuwały szereg pytań i wątpliwości - informuje Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji.
Śledczy przejrzeli zapisy monitoringu miejskiego. Sprawdzali także każdy szczegół, który mógł przyczynić się do wyjaśnienia tej sprawy. Czynności te doprowadziły do ustalenia, że do rozboju w ogóle nie doszło. Pod naporem szczegółowych pytań policjantów, mężczyzna przyznał się, że wymyślił zdarzenie, gdyż zgubił telefon i obawiał się reakcji rodziców. W efekcie jednak poniesie dużo surowsze konsekwencje - za fikcyjne zgłoszenie grożą mu 2 lata więzienia.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?