Lucyna Grabowska, prowadząca w Bielsku-Białej agencję modelek oraz przygotowująca dziewczyny do konkursów piękności wspomina, że jak przed jakimś rokiem po raz pierwszy zobaczyła na zajęciach Joasię, to od razu wiedziała, że jest to niebanalna dziewczyna.
- Miała w sobie potencjał. W prawdzie trzeba było nad nim popracować, ale był widoczny na pierwszy rzut oka. Szybko też okazało się, że to piękna, mądra, subtelna dziewczyna, która nie rozpycha się łokciami, tylko zachowuje dużą klasę w tym, co robi. Połączenie urody z inteligencją - opowiada Grabowska.
Te cechy Joasi, okraszone dodatkowo ciężką pracą, zaprowadziły bielszczankę na scenę amfiteatru w Płocku, gdzie w niedzielę odbywał się konkurs Miss Polski.
- Przed wejściem na scenę miałam straszną tremę, ale jak już weszłam i zaczęłam tańczyć, to mi przeszło - opowiada Joasia.
A później był werdykt, niedowierzanie, wielka radość i mnóstwo SMS-sów oraz telefonów z gratulacjami od znajomych.
Wczoraj Joasia wróciła do bielskiej dzielnicy Hałcnów, gdzie mieszka. Zdradziła nam, że przez najbliższe dni zamierza odpocząć, bo podczas wakacji robiła kurs prawa jazdy, sporo sił kosztował ją również udział w zgrupowaniu przed galą finałową.
- A od października idę na studia - dodała śliczna bielszczanka.
W Kolegium Nauczycielskim będzie studiowała pedagogikę, a w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania - informatykę.
- Zawsze lubiłam przedmioty ścisłe, zwłaszcza matematykę. Informatyka jest blisko matematyki, więc zdecydowałam się ją studiować - mówi Joasia.
Okazuje się jednak, że nie jest tylko typem ścisłowca. Świetnie gra na pianinie oraz gitarze. Na lekcje gry na pianinie wysłał ją tata, na gitarze nauczyła się grać sama.
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?