Bilans otwarcia

Sytuacja jest dramatyczna i podejmować trzeba będzie dramatyczne decyzje - informował w piątek podczas pierwszej konferencji prasowej prezydent Jacek Krywult, omawiając bilans otwarcia, czyli to, co zastał w Ratuszu i mieście nowy samorząd. Budżet na ten rok, którego projekt złożył ustępujący Zarząd Miasta w listopadzie, obciążony jest wieloma zobowiązaniami z ubiegłego roku. W sumie ubiegłoroczne zaległości obciążające obecny budżet wynoszą blisko 21,4 mln zł. Mniejsze niż zakładał poprzedni samorząd będą także wpływy do gminnej kasy.

Założono, że dochód ze sprzedaży terenów należących do Zespołu Szkół Ogrodniczych wyniesie 21 mln zł, tymczasem już dziś wiadomo, że może to być jedynie 6 mln zł. Deficyt powiększy się więc o kolejne 15 mln zł. Nie rozpoczęto ponadto w roku ubiegłym procesu przekwalifikowania terenu z rolniczego na budowlany. Teraz robi się to korzystając z szybkiej ścieżki, ale i tak rzecz jest możliwa dopiero w drugiej połowie roku. Mniejsze są też ministerialne subwencje na ten rok, co oznacza, że wypływy będą również i tu mniejsze niż zakładano w projekcie o blisko 21 mln zł.

Jakby tego wszystkiego było mało, są wydatki, których nie da się uniknąć, a nie zostały one uwzględnione w projekcie poprzedniego zarządu. Konieczne są połączenie szpitali, poprawa bezpieczeństwa w mieście, dofinansowanie straży pożarnej, powiększenie środków na pomoc społeczną. To powoduje, że dziura budżetowa szacowana początkowo dość ostrożnie na 30 mln zł, osiągnie prawdopodobnie poziom 60 mln zł. To aż 15 proc. budżetu. Na to nakładają się niedokończone poważne inwestycje. Choćby budowa aquaparku, która, zdaniem prezydenta, zakrawa na ironię w tak ciężkim stanie finansów miejskich.

W tej sytuacji zwiększać trzeba będzie za wszelką cenę wpływy do budżetu. Nie będzie więc mowy o zwalnianiu przedsiębiorstw z podatków. Konieczne będą drastyczne cięcia i to we wszystkich dziedzinach, poza podnoszeniem bezpieczeństwa w mieście i pomocą społeczną. Szansy upatruje nowy samorząd w pieniądzach unijnych. Powstał już wydział, który ma się zająć przygotowaniami do ich zdobycia.

- Pieniądze już są, wkrótce będzie ich znacznie więcej, ale one wiszą wysoko i mam nadzieję, że będziemy należeć do tych, którzy są w stanie ich dosięgnąć - mówił w piątek obrazowo prezydent Krywult.
Kasę wspomóc ma także sprzedaż zbędnego mienia. Do takiego zaliczane są budynki po Finexie przy ul. Cechowej. Wiadomo jednak, że rok będzie trudny, znacznie gorszy od poprzednich.