BKS Stal świętuje 80-lecie istnienia

Do tej pory włoskie drużyny przyjeżdżały do Polski tylko wówczas, gdy los skojarzył je w pucharowych rozgrywkach z naszymi zespołami. Tym razem okazją przyjazdu piłkarzy z Serie A był jubileuszowy turniej w Bielsku-Białej, z okazji 80-lecia istnienia BKS Stal. W Beskidy zawitali gracze AC Torino, którzy początkowo awizowani jako zespół młodzieżowy, zjawili się ostatecznie w pierwszym składzie. Do Bielska przyjechali w piątek wieczór. W zespole byli m.in. Lucca Bucci i szwedzki zawodnik Yksel Osmanowski. Nie zabrakło też działaczy z Italii, którzy z prezesem AC Torino Attilio Romero na czele, zasiedli w sobotę na trybunach. Wśród nich był Sandro Mazzola, były piłkarz m.in. Torino, Interu i reprezentacji Włoch, z którą w 1968 r. sięgnął po mistrzostwo Europy. Obok piłkarzy związanych z BKS Stal, na trybunach pojawił się także Antoni Piechniczek, były selekcjoner reprezentacji Polski i trener BKS.

W imprezie wzięły udział zespoły Ruchu Chorzów, z którym przez wiele lat współpracował bielski klub i Zagłębia Sosnowiec. Obecność Zagłębia to efekt powiązań z włoskimi działaczami z Torino, którzy inwestują w sosnowieckim klubie. Zespół gospodarzy przystąpił do turnieju w nieco zmienionym składzie. Gościnnie pojawili się piłkarze MC Podbeskidzie - Paweł Hajduczek, Robert Zięba (wychowanek BKS), Lukasz Hojdysz i Grzegorz Więzik, który po prawie 20 latach ponownie ubrał koszulkę z logo bielskiej Stali.

- Temu klubowi coś zawdzięczam, bo można powiedzieć, że prawie wywodzę się z BKS. Z nim zdobyłem wicemistrzostwo Polski juniorów - mówił Więzik.

W pierwszym spotkaniu piłkarze Zagłębia zmierzyli się z Ruchem. W tym spotkaniu trener ,niebieskich" Orest Lenczyk dał szansę kilku rezerwowym graczom, którzy nie potrafili jednak pokonać bramkarza Zagłębia. Piłkarze z Sosnowca ambitnie walczyli o zwycięstwo i mecz rozgrywany 2 x 25 minut zakończył się bez bramek. W rzutach karnych, dzięki świetnym interwencjom Roberta Stanka, wygrali piłkarze Zagłębia.
Drugie spotkanie wywołało sporo emocji. Dla wielu piłkarzy BKS występ przeciwko piłkarzom z Serii A był nie lada gratką. Tym bardziej, że prezes włoskiego klubu, Attilio Romero zapowiadał, że jego piłkarze poważnie traktują turniej.

- Przywiązujemy do niego sporą wagę, bo za tydzień zaczynamy nasze mistrzostwa. To nasze ostatnie mecze przed rozgrywkami - mówił.

Bielszczanie dzielnie spisywali się przez 15 minut meczu, jednak lepiej zorganizowani Włosi nie mieli większych problemów z odniesieniem zwycięstwa 3-0. Bohaterem był Sławomir Białek, bramkarz Stali, który kilkakrotnie zwycięsko wychodził z pojedynków jeden na jeden z napastnikami Torino.

W meczu o trzecie miejsce bielszczanie zagrali z Ruchem Chorzów, w którym od pierwszych minut zagrali Mariusz Śrutwa, Krzysztof Bizacki, Jan Woś i Tomasz Kulawik. "Niebiescy" bez problemów wygrali 3-0 po bramkach Kulawika, Mariusza Masternaka i Kamila Locha. W meczu o pierwsze miejsce Torino wygrało z Zagłębiem Sosnowiec 2-0. Podopieczni Krzysztofa Tochela ambitnie podeszli do prestiżowego spotkania i byli równorzędnym rywalem dla włoskiego zespołu, tracąc bramki dopiero w końcowych fragmentach meczu. Turniej bez wątpienia był sporym wydarzeniem, godnym uczczenia jubileuszu. Pozostaje żałować, że na trybunach BKS nie zasiadło więcej kibiców.