Brak części spowodował przerwę

Nie prowadzimy statystyki, który to już postój. Dobrze, że mamy zapewnioną ciągłość pracy, chociaż pracownicy dużo na tym stracili. Mogliby jednak tracić znacznie więcej, gdyby postoje były bezpłatne. Zakład płaci nam 85 procent pensji za ten czas - powiedział jeden ze związkowców OPZZ działającego w spółce. Wanda Stróżyk, szefowa Solidarności działającej w FAP przyznała natomiast, że z ich wiedzy wynika, iż powodem postoju jest brak silników, które na razie nie docierają z Włoch. Wyraziła nadzieję, że to ostatni przestój w tym roku.

Bogusław Cieślar, rzecznik FAP stwierdził, że postój był zaplanowany w związku ze złą sytuacją na rynku motoryzacyjnym. - Brak silników nie jest więc bezpośrednią przyczyną postoju. Wiemy już, że silniki przyjdą wcześniej, więc produkcja ruszy w czwartek - powiedział.

W ubiegłym roku FAP zapowiadał zwolnienie w 2002 r. około 200 osób. Początkiem roku zarząd firmy zadecydował, że zamiast zwolnień przeprowadzane będą postoje. Spółka tłumaczyła je chęcią dostosowania wielkość produkcji do potrzeb rynku i uniknięcia zwolnień pracowników. Dochodziło do nich m.in. w marcu, kwietniu, maju i czerwcu. Od 5 do 23 sierpnia w spółce trwała przerwa urlopowa. Podczas niej przeprowadzone zostały niezbędne remonty maszyn. W tym czasie funkcjonowały jedynie służby utrzymania ruchu. Na razie zarząd firmy wywiązuje się z zobowiązań wobec załogi Fiata. Nieoczekiwanie jednak od 1 października w Powertrain Polska, działającym na terenie Fiata Auto Poland, rozpoczęły się zwolnienia ponad 60 pracowników. Powertrain zbudowany jest na bazie kapitału Fiata i General Motors. Wkrótce powinna tam ruszyć produkcja nowoczesnego, dieslowskiego silnika.