Brzmienie jak marzenie

Cztery trąbki, trzy puzony, cztery saksofony, bas, bębny i fortepian można usłyszeć w orkiestrze Big Band Jarosława Grzybowskiego, perkusisty Golec uOrkiestry. Z popularnymi braćmi z Milówki zagrał on około 600 koncertów. Teraz, gdy mają przerwę, skupia się nad swoją pasją.

— Gdy zespół powstawał, poproszono mnie, bym na pierwszej płycie grał trzy utwory: "Crazy", "Lornetka" i "Kochom Ciebie dziewczyno" — opowiada Grzybowski.

Koledzy ze szkoły

Z Golcami kończył bielską szkołę muzyczną. Pierwszy pomysł utworzenia Big Bandu zrodził się w 1995 r., gdy orkiestra powstała przy Bielskim Centrum Kultury. Grali w niej studenci i uczniowie bielskiej szkoły muzycznej. Wtedy powstała część piosenek biesiadnych, które znalazły się na ich pierwszej płycie. W skład zespołu wchodzili tancerze, wokaliści i orkiestra. Wówczas na kilku koncertach z orkiestrą na trąbkach zagrali Paweł i Łukasz Golcowie. Big Band zawiesił działalność na trzy lata. W 1998 r. wrócił i wydał płytę z najpopularniejszymi melodiami polskimi, węgierskimi i rosyjskiemi opracowanymi w nowoczesny sposób i śpiewanymi po polsku. Utwory takie jak "Ukraina" czy "Zielony mosteczek" świetnie prezentują się w unikalnym brzmieniu 16-osobowej orkiestry.

— Muzyka biesiadna jest popularna. Chcę ją przedstawić w ambitny sposób, bo każda muzyka może być zagrana lepiej — mówi Grzybowski. Zaznacza, że ciężko nagrać taką dużą orkiestrę, ale będzie wykonywał dobrze utwory.

— Trzeba ludziom dać coś, czego jeszcze nie było. Tak jak nie było Golec uOrkiestry. Nagle okazało się, że połączenie muzyki jazzowej z góralską wypaliło. Może tu będzie podobnie. Ale nie chcemy niczego kopiować — twierdzi.
Piosenka dla papieża

Rok temu powstała płyta "Wielkie kolędowanie", gdzie oprócz tradycyjnych kolęd znalazła się piosenka zaśpiewana w 2000 r. Ojcu Świętemu na jego 80. urodziny. W nagrywaniu płyty uczestniczyli bracia Golcowie.

— Jestem wdzięczny za takie wsparcie. Golcowie sporo nam pomagają — przyznaje Grzybowski. Bakcylem prowadzenia orkiestry "zaraził" go prof. Aleksander Mazur z Akademii Muzycznej we Wrocławiu, który przez 14 lat w USA prowadził orkiestrę, akompaniując m.in. Frankowi Sinatrze czy Natalie Cole. Pod jego okiem Jarek uczył się aranżacji, a podczas występów z Golec uOrkiestrą nabierał doświadczenia na rynku muzycznym. Perkusista przyznaje, że aranżowanie nie jest łatwe, podobnie jak pisanie nut. — Papier wszystko przyjmie. Tylko potem muzyka może brzmieć nieciekawie — tłumaczy.
Teksty pisze mama perkusisty, Stanisława Grzybowska, reżyser i choreograf. W przeszłości prowadziła Zespół Pieśni i Tańca "Podbeskidzie". — Ma łatwość pisania tekstów. Jest na emeryturze, więc pomaga nam — wyjaśnia Jarek.

Podczas koncertów orkiestrą dyryguje Marzena Grzybowska, żona perkusisty, którą poznał jeszcze w liceum.
Najbliższy koncert zagrają 11 grudnia w BCK. Natomiast na wiosnę zamierzają wydać kolejną płytę.