MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

BTS Rekord wygrał z Timemasterem Siemianowice 7-0

ŁUKASZ KLIMANIEC
Piłkarze Rekordu (jasne stroje) tym razem nie pozwolili na wiele rywalom.  /  ŁUKASZ KLIMANIEC
Piłkarze Rekordu (jasne stroje) tym razem nie pozwolili na wiele rywalom. / ŁUKASZ KLIMANIEC
To pierwsze zwycięstwo, jakie odniósł bielski zespół prowadzony przez Romana Miszczaka. Wcześniej były porażki z P.A. Novą Gliwice i przed tygodniem, dość pechowo, z Baustalem Kraków.

To pierwsze zwycięstwo, jakie odniósł bielski zespół prowadzony przez Romana Miszczaka. Wcześniej były porażki z P.A. Novą Gliwice i przed tygodniem, dość pechowo, z Baustalem Kraków. Trzy tygodnie przerwy, jakie mieli bielszczanie, zostały wykorzystane na poukładanie gry. Sądząc po przebiegu niedzielnego meczu z Timemasterem Siemianowice, gospodarze wreszcie przełamali brak skuteczności, który do niedawna był ich największym mankamentem. Wprawdzie do przerwy przyjezdni umiejętnie bronili dostępu do swojej bramki, tracąc tylko dwa gole po strzałach Andrzeja Szymańskiego. Jednak w drugiej części gry zespół, który ma w nazwie producenta zegarków, nie zdołał zapobiec sromotnej porażce. Gole padały po strzałach: Jacka Śleziaka, Macieja Wajdy, Grzegorza Figury, Tomasza Wiejachy i Piotra Pawełka. W świetnej dyspozycji był także Krzysztof Burnecki, bramkarz BTS Rekord, który efektownymi paradami bronił strzałów piłkarzy z Siemianowic, naprawiając jednocześnie błędy kolegów z obrony.

- Cieszy mnie postawa defensywy, zwłaszcza fakt, że nie straciliśmy bramki. Obrałem taktykę, która dla tej drużyny, pozbawionej gwiazd takich jakie w Clearexie czy Baustalu, zdaje egzamin. W Krakowie byliśmy blisko zwycięstwa, ale zabrakło skuteczności. W tym meczu było już lepiej - ocenił Roman Miszczak, trener BTS Rekord. Początkowo Miszczak próbował eksperymentować. W meczu Novą przesunął Szymańskiego do drugiej czwórki, sądząc że wraz z Wiejachą stworzą groźne parę. Szybko jednak wrócił do poprzedniej koncepcji.

- Jestem otwarty na propozycje piłkarzy i słucham, co mają do powiedzenia. Oczywiście mam swoje zdanie, ale po wspólnych rozmowach zestawiłem czwórkę Szymański, Śleziak, Wajda, Szal. Drugi zespół tworzą piłkarze, którzy znają się jeszcze z gry w Irexie Sosnowiec - Figura, Pawełek, Wiejacha. Do nich dopasowuję młodych zawodników. To pozwala patrzyć optymistycznie w przyszłość - uważa szkoleniowiec.

Wysokie zwycięstwo bielszczan nad beniaminkiem z Siemianowic z pewnością podbuduje piłkarzy. Pewność siebie będzie im potrzebna już w najbliższej kolejce, w której zagrają na wyjeździe z mistrzem Polski, Clearexem Chorzów. Piłkarze Rekordu niezbyt chętnie wracają do potyczek z zespołem chorzowskim i trudno się dziwić, bo w poprzednich konfrontacjach przegrywali z kretesem.

- Słyszałem o tych wysokich porażkach. Liczę, że sposób gry, jaki obierzemy, pozwoli nam powalczyć, tak jak walczyliśmy z Baustalem. Czasem jednak i to może nie wystarczyć, gdyż zdarza się, iż sędziowie się mylą na naszą niekorzyść. Z Clearexem postaramy się zrobić niespodziankę. Nie dopuszczam myśli, że przegramy wysoko - zapowiada trener Miszczak. BTS Rekord z dorobkiem 15 punktów zajmuje 6. miejsce w tabeli ekstraklasy futsalu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto