Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa nowej strażnicy przeciągnie się o kolejny rok

TOMASZ WOLFF
Strażnica na placu Ratuszowym ma ponad 100 lat. Strażacy często mają problem z wyjechaniem z boksów, bo na parkingu przed budynkiem stoi zazwyczaj pełno samochodów.  /   JACEK ROJKOWSKI
Strażnica na placu Ratuszowym ma ponad 100 lat. Strażacy często mają problem z wyjechaniem z boksów, bo na parkingu przed budynkiem stoi zazwyczaj pełno samochodów. / JACEK ROJKOWSKI
Wszystko wskazuje na to, że rozpoczęcie budowy nowej strażnicy przy ulicy Leszczyńskiej w Bielsku-Białej przeciągnie się o kolejne miesiące. Na łamach "DZ w Beskidach" wielokrotnie informowaliśmy o problemach ...

Wszystko wskazuje na to, że rozpoczęcie budowy nowej strażnicy przy ulicy Leszczyńskiej w Bielsku-Białej przeciągnie się o kolejne miesiące. Na łamach "DZ w Beskidach" wielokrotnie informowaliśmy o problemach lokalowych bielskich strażaków. Chociaż od kilku lat starają się o nową siedzibę, cały czas nie mogą zrobić zdecydowanego kroku naprzód. Najgorsze warunki panują w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 na placu Ratuszowym. Strażacy, chcąc wyjechać do akcji, bardzo często muszą manewrować między zaparkowanymi samochodami. Brakuje miejsca na wyjechanie pojazdami przed strażnicę, rozłożenie sprzętu i przeprowadzenie najprostszych nawet ćwiczeń. Budynek w centrum strażacy zajmują od 1891 roku. Z kolei obiekt przy ulicy Grunwaldzkiej został wzniesiony w XX wieku. Z chwilą przejęcia go przez straż (po II wojnie światowej) tylko dwa boksy garażowe na dziesięć były wolne. W pozostałych mieściły się... magazyny żywnościowe.

- Żyjemy w XXI wieku, a tymczasem zajmujemy budynki wybudowane sto lat temu z myślą o zupełnie innym sprzęcie strażackim - tłumaczy Ewa Beńko, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku.
Już podczas ubiegłorocznej konferencji prasowej Marek Rączka, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej wieszczył, że wszystko jest na dobrej drodze. Po pierwsze, dlatego że straż i Urząd Miejski wymienili pisma w sprawie finansowania przyszłej inwestycji, po drugie miasto miało przekazać teren w okolicy zburzonej mozaiki Bieńka pod przyszłą strażnicę. Do końca roku strony nie dogadały się jednak.

- Kiedy wszystko było już na dobrej drodze i byliśmy bardzo bliscy otrzymania działki, w Ratuszu zmieniły się władze. Rozpoczęliśmy na nowo rozmowy z prezydentem Jackiem Krywultem. Popiera ten pomysł. Do końca roku powinniśmy zakończyć etap formalny związany z przekazaniem nam działki - powiedział Marek Rączka.

Wciąż nie rozwiązany pozostaje jednak brak pieniędzy na inwestycję. Bielskiej straży zwyczajnie nie stać na postawienie nowoczesnego, ale zarazem kosztownego obiektu. Chociaż przed rokiem mówiło się, że budowa strażnicy jest ujęta w planie budżetowym Komendy Głównej Straży na 2003 rok, to rzeczywistość okazała się bardziej brutalna.
- Liczyliśmy, że za pierwsze pieniądze jeszcze w tym roku przygotujemy projekt i rozpiszemy przetarg. Stało się jednak inaczej. Nie mamy do nikogo pretensji, bo komendy wojewódzka i główna także borykają się z problemami finansowymi - przyznał komendant Rączka.

Bielskim sikawkom nie pozostaje więc nic innego, jak cierpliwie czekać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto