Bielszczanie buntują się przeciw tym praktykom, nie tylko dlatego, że kiosków w mieście jak na lekarstwo (pisaliśmy o tym 28 sierpnia) i coraz trudniej kupić bilet bez haraczu.
- Kilka sądów administracyjnych orzekło, że nie może być różnicy w cenie za tę samą usługę w zależności od miejsca, w którym się za nią płaci. W Bielsku nikt nie chce przyjąć tego do wiadomości - denerwuje się pasażer, Krzysztof Kralka.
Wyroki w biletowych sprawach wydały WSA w Rzeszowie, Gliwicach, Stargardzie Szczecińskim, Gorzowie Wielkopolskim, kilku wojewodów zakwestionowało podobne praktyki i zażądało wyjaśnień, sprawą zajmował się UOKiK. Niemal wszystkie miasta wycofały się z podwójnych taryf.
- Jeżeli są takie wyroki sądów, trzeba będzie uporządkować prawo lokalne. Natychmiast się tym zajmiemy, trzeba to wyeliminować, nie możemy działać niezgodnie z prawem. Tym bardziej, że niemal wszystkie kioski na przystankach są pozamykane i pasażerowie w Bielsku skazani są na kierowców - zapewnia Jarosław Klimaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej.
Opłat nie można różnicować
Wyjaśnia Maciej Chmielowski, specjalista z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Odpowiedź na pytanie, czy kierowcy autobusów komunikacji miejskiej mogą pobierać dodatkowe opłaty za sprzedaż biletów nie jest jednoznaczna. Z całą pewnością (m.in. w efekcie wyroków sądów administracyjnych) niedopuszczalne jest uchwalenie odgórnie przez gminę lub miasto zróżnicowanych opłat za przewozy środkami miejskiej komunikacji autobusowej na tych samych trasach w zależności tylko od miejsca zakupu biletu. W praktyce oznacza to, że Rada Gminy nie może ustalić, że bilet w kiosku będzie kosztował 2,50, a u kierowcy 3 złote. Gmina czy miasto nie ma prawa odgórnie narzucać różnych cen tych samych biletów. Inna sytuacja jest w przypadku miejskich spółek komunikacyjnych wówczas, gdy sprzedaż w autobusach jest alternatywna, a kierowcy otrzymują za nią dodatkowe wynagrodzenie.
U kierowców KZK GOP bilety po 4 zł
Bilet u kierowcy można kupić w autobusach i tramwajach na terenie aglomeracji górnośląskiej.
Jak informuje Anna Koteras z KZK GOP, bilety sprzedawane są bez dodatkowej opłaty. Pasażerowie muszą pamiętać jednak o tym, że kierowca ma wyłącznie bilety na trzy miasta, czyli najdroższe z trzech kategorii biletów jednorazowych. Nawet jeśli pasażer chce poruszać się w obrębie jednego miasta, a kupuje bilet u kierowcy, to i tak zapłaci 4 zł - o 1,6 zł więcej niż w kiosku.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?