Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byłe Bielskie Zakłady Graficzne popadły w totalną ruinę

Tomasz Wolff
Zniszczone wnętrze Bielskich Zakładów Graficznych. Fot: Jacek Rojkowski
Zniszczone wnętrze Bielskich Zakładów Graficznych. Fot: Jacek Rojkowski
Jak patrzę na ten budynek, to mi się w żołądku przewraca - Hermina Pyrczak z trudem hamuje łzy. W Bielskich Zakładach Graficznych przepracowała blisko 35 lat.

Jak patrzę na ten budynek, to mi się w żołądku przewraca - Hermina Pyrczak z trudem hamuje łzy. W Bielskich Zakładach Graficznych przepracowała blisko 35 lat. Dziś patrzy jak obiekt przy ulicy Drukarzy popada w coraz większą ruinę. Powybijane szyby, sypiący się tynk, wejście do środka dla wszystkich otwarte. Tabliczka: ,Teren budowy. Wstęp wzbroniony" to za mało. Ktoś powinien beknąć za to, że do sypiącego się obiektu każdy może wejść. I rzeczywiście wchodzą wszyscy. Amatorzy taniego wina, narkomani oraz małe dzieci z pobliskich domów. Tylko czekać jak zawali się jeden ze stropów.

Zapraszamy do środka

Wejście do zakładów jest otwarte. Amatorom mocnych wrażeń proponujemy wycieczkę po jednym z najbardziej zdewastowanych zakładów w Bielsku-Białej. Jeszcze kilkanaście lat temu produkcja szła na całego, dziś przypominają o tym jedynie dwie tabliczki wiszące na murze. Wołowymi literami pisze na nich: ,Bielskie Zakłady Graficzne. Spółka z o. o., Bielsko-Biała, ul. Drukarzy 2". Trasę wycieczki rozpoczynamy na parterze.

Na podłogach pełno szkła, ślady maszyn, gdzieniegdzie dostrzegamy butelki po piwie oraz mocniejszych trunkach. Na niektórych ścianach wiszą cały czas kolorowe zdjęcia z górami i jeziorami. Widoków na świat nie ma z parteru żadnych, bo okna zostały zabite dechami. Wchodzimy na piętro po ledwo trzymających się stropu schodach. Na poręcze nie mamy co liczyć. Zostały odpiłowane i wywiezione. Jak zresztą większość elementów. Podobnie jest na drugim i trzecim piętrze. Szabrownicy ukradli nawet całą instalację elektryczną.

Po stróżu ani śladu

Zakłady padły kilka lat temu. Mieszkańcy ul. Drukarzy mówią, że jeszcze pół roku po sprzedaży budynku prywatnemu właścicielowi ze Skoczowa, na miejscu pracował stróż. Wtedy budynek jeszcze jako tako się trzymał. Wraz z jego odejściem, skończyły się dobre czasy.

- Nie ma takiego elementu, którego nie potrafiliby stąd wynieść. Najpierw rozkradli drewniane kostki, którymi były wyłożone podłogi, potem metalową bramę wjazdową, a ostatnio drzwi wejściowe. Dlaczego nikt nie pokwapił się, żeby zabezpieczyć budynek? - pyta jedna z kobiet, mieszkająca przy Drukarzy.

Wieczorem boi się wyjść z domu, bo do budynku wchodzi wiele podejrzanych osób. Nie chce myśleć, co będzie w zimniejszych miesiącach, kiedy w budynku zostanie urządzona prowizoryczna noclegownia. Tak jak miało to miejsce zeszłej zimy.

Co zrobiliście z tym budynkiem?

Herminę Pyrczak dzieli od zakładów ulica. Zakłady graficzne były jej pierwszą i ostatnią pracą. Zaczynała na początku lat 50. poprzedniego wieku, skończyła w 1983 roku.
- Drukowaliśmy książki, kalendarze, etykiety na piwo. Roboty było pod dostatkiem, dlatego ciągnęliśmy na trzy zmiany. Wszyscy dbaliśmy o budynek, maszyny. Co dziś z tego zostało? Gdzie jest nowy właściciel? Gdzie jest miasto? - pyta starsza kobieta.


Józef Paluch Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Bielska-Białej

Odpowiada właściciel

Budynek jest w fatalnym stanie. Jak zresztą wiele obiektów, w których mieściły się fabryki. Za zabezpieczenie budynku odpowiada jego właściciel albo dzierżawca. Wydaliśmy nakaz zabezpieczenia byłej drukarni. Został wykonany. Zabezpieczenia nie były jednak przeszkodą dla postronnych osób, które dostały się do środka. Poprosiliśmy o ponowne zabezpieczenie. Budynek przez chwilę stał zamknięty. Ludzie znowu weszli do środka. Trudno, żebyśmy w każdym miesiącu wydawali nowy nakaz. Osobami nielegalnie przebywającymi
w obiekcie powinny zająć się policja i straż miejska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto