Krystyna P., matka kilkorga dzieci śmiertelnie raniła pogrzebaczem 63-letniego Tadeusza J. Do tragedii doszło w nocy z 28 na 29 listopada w małym domku w pobliżu jeleśniańskiego Rynku. Sprawa wyszła na jaw dopiero po kilku dniach, gdyż lekarka, która wystawiła akt zgonu, nie przebadała denata. O tym, że ofiara ma sporą ranę na głowie, jeleśniański komisariat policji został poinformowany, gdy ciało ofiary spoczywało już w trumnie w kaplicy przykościelnej.
- U nich w domu nigdy nie było spokojnie. Tam prawie codziennie pili - opowiada sąsiadka patologicznej rodziny. - Kobieta biła wszystkich, łącznie ze swoimi dziećmi, bo była bardzo porywcza. Już dwa tygodnie temu sąsiedzi dzwonili na policję, żeby funkcjonariusze ich uspokoili.
63-letni mężczyzna miał w okolicy dużo krewnych. Krystyna P., matka kilkorga dzieci, z których jedynie bliźniaki mieszkały wraz z nią, to jego pasierbica. Nigdzie nie pracowała. Jej były konkubent był na miejscu w chwili zdarzenia. Feralnego dnia podczas kłótni doszło do soczystej pyskówki i przepychanki między trojgiem jej uczestników. Spory pogrzebacz posłużył Krystynie P. do rozładowania złości. Kobieta zamachnęła się i uderzyła nim Tadeusza J. Pogrzebacz wbił się w głowę mężczyzny na głębokość trzech centymetrów.
- Sprawczyni ugodziła mężczyznę pogrzebaczem w okolice żuchwy dolnej. Nie była to bezpośrednia przyczyna zgonu, który nastąpił przez nieudzielenie pomocy w powiązaniu z wyczerpaniem organizmu - poinformowała nas wczoraj Małgorzata Strzelec-Szymik, zastępczyni prokuratora rejonowego w Żywcu.
Chociaż o konkretnej przyczynie kłótni niewiele się mówi, sąsiedzi dobrze wiedzą, o co poszło. Potwierdzają to również policja i prokuratura.
- W domu była gotówka, bo denat pobierał świadczenia z ZUS - dodaje prokurator.
- Tadek dostał akurat rentę, a oni mieli libację. Pewnie pieniędzy na wódkę zabrakło - twierdzi jeden z sąsiadów.
Po przesłuchaniach sąd zdecydował wczoraj o tymczasowym aresztowaniu Krystyny P. Sprawczyni grozi kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Aresztowana została przewieziona do Katowic. Dwoje jej 3,5-letnich dzieci przebywa u rodziny.
Z kolei w stosunku do lekarki, która wystawiała akt zgonu bez przebadania denata, zostanie wszczęte odrębne postępowanie.
Sonda - Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?