Cyrk, ale bez zwierząt! Manifestacja w Bielsku-Białej [ZDJĘCIA]

Alicja Czerwińska z bielskiej grupy Vege Inicjatywa, która zorganizowała pikietę, wyjaśniła, że o przyjeździe cyrku dowiedzieli się w ostatniej chwili. Mimo to postanowili zorganizować pikietę.

- Nie jest skierowana przeciwko cyrkowi samemu w sobie, lecz wykorzystywaniu zwierząt do rozrywki - tłumaczyła Czerwińska.
Pikietujący rozdawali bielszczanom wybierającym się do Cyrku Warszawa ulotki, w których tłumaczyli dlaczego protestują.

Podkreślali w nich, że zwierzęta w cyrku są przetrzymywane w ciasnych klatkach, narażone są na stres związany z transportem i występami, poddawane są brutalnym metodom tresury, zmuszane są do nienaturalnych zachowań i żyją w odizolowaniu od swojego naturalnego środowiska.

- Polskie cyrki nie mają tresury słoni, niedźwiedzi, fok czy szympansów, jak jest w innych krajach europejskich. Najczęściej występują u nas zwierzęta domowe, czyli konie, owce, kozy, gęsi. Cyrk Warszawa ma taniec z wężami, które każdy może hodować w domu, są zabawy z pieskiem i małpką oraz gołębiami. Nauczenie konia numeru cyrkowego jest czymś takim, jak nauczenie go jazdy w kłusie, galopie czy ujeżdżenie - stwierdził Krajewski. Podkreślał, że nie ma nic przeciwko, jeśli obrońcy zwierząt piętnują tych, którzy faktycznie nie dbają o zwierzęta - w cyrku lub poza nim, ale nie popiera protestów dla samych protestów.

- W Polsce i Europie cyrki są prywatne. W interesie właścicieli zwierząt leży, by o nie dbać, bo wspólnie zarabiają pieniądze. - dodał Krajewski, zaznaczając, że gdyby zwierzętom działa się krzywda, to cyrki miałyby problemy z nadzorem weterynaryjnym.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.