Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarny wtorek komendanta

Tomasz Wolff
Krzysztof Paks przy galerii policjantów, którzy pożegnali się z komendą. Od lewej: Andrzej Jaskólski, Ryszard Wach i Jerzy Pykosz.  collage: Lucjusz Cykarski
Krzysztof Paks przy galerii policjantów, którzy pożegnali się z komendą. Od lewej: Andrzej Jaskólski, Ryszard Wach i Jerzy Pykosz. collage: Lucjusz Cykarski
We wtorek, pierwszym dniu urzędowania nowego komendanta, z aresztu deportacyjnego uciekło sześciu cudzoziemców. Nawet w najczarniejszych snach Krzysztof Paks nie przypuszczał, że początek będzie tak fatalny Kiedy w ...

We wtorek, pierwszym dniu urzędowania nowego komendanta,
z aresztu deportacyjnego uciekło sześciu cudzoziemców.
Nawet w najczarniejszych snach Krzysztof Paks nie przypuszczał, że początek będzie tak fatalny
Kiedy w czasie narady służbowej w samo południe w środę Paks był przedstawiany policjantom jako ich nowy komendant, niektóre niedoinformowane media spekulowały, że komendant Andrzej Jaskólski został odwołany ze stołka za wpadkę z obcokrajowcami. Prawda jest jednak taka, że Paks siedział już na krześle Jaskólskiego we wtorek, a o takim scenariuszu mówiło się po kątach od kilku tygodni. Jaskólski nie jest zresztą jedynym wysoko postawionym gliniarzem, który pożegnał się ze służbą w ostatnim czasie.


Kontrola w „drogówce”

Od lutego w Komendzie Miejskiej Policji w Bielsku-Białej nie pracuje Ryszard Wach, wieloletni naczelnik „drogówki”, poniedziałek był ostatnim dniem pracy Jerzego Pykosza, byłego zastępcy Jaskólskiego. Dlaczego pożegnali się z pracą w policji? Sam Wach zaprzecza jakoby jego odejście miało związek z toczącą się w „drogówce” kontrolą.

— Przepracowałem w policji 32 lata i 5 miesięcy, więc odszedłem na emeryturę. Skorzystałem z dobrodziejstwa ustawy — mówi ∑ były naczelnik.

O kontroli, prowadzonej przez Wydział Ochrony Informacji Niejawnych i Inspekcji Śląskiego Komendy Wojewódzkiej, w bielskiej policji drogowej wiadomo niewiele. W zasadzie tylko tyle, że za kilkanaście dni powinna się wreszcie skończyć.

— Rozpoczęła się jeszcze w ubiegłym roku. Nie mogę nic konkretnego powiedzieć zanim z wynikami nie zapoznają się komendant śląski, a także szef policji w Bielsku-Białej — twierdzi Andrzej Gąska, rzecznik prasowy śląskiego komendanta policji w Katowicach.


Desant z Zającem

Nowy komendant pracuje w policji, wcześniej milicji, od 1976 roku. Stanowiska kierownicze piastuje od kilkunastu lat. Był m.in. komendantem i wicekomendantem komisariatów w Katowicach. Dawniej traktowany w Bielsku-Białej jako spadochroniarz, dziś jest już swojakiem, chociaż cały czas mieszka w Katowicach.

— Kiedy był zastępcą Zająca, nie można się z nim było dogadać. Wszystko zmieniło się po przyjściu do komendy Jaskólskiego. W roli zastępcy komendanta, nadzorującego piony kryminalny i dochodzeniowo-śledczy się sprawdził, ale czy poradzi sobie jako menedżer? — zastanawia się jeden z funkcjonariuszy, prosząc o zachowanie anonimowości.


Mało medialny komendant

Sam komendant nie znalazł w środę nawet kilku minut, żeby spotkać się z dziennikarzami DZ. Wiesław Mizia, oficer prasowy bielskiej policji tłumaczył to nawałem obowiązków i spraw do załatwienia. Być może jednak chodziło o coś zgoła innego. Z nieoficjalnych rozmów z policjantami przewija się obraz komendanta, który największy problem będzie miał z... mediami.

— To nie jest tak, że nie lubi dziennikarzy. Po prostu stoi na stanowisku, że jest od roboty, a nie od mediów. Znany jest z pracowitości. Potrafi pracować nawet 20 godzin. Będzie miał także problem na różnego rodzaju przyjęciach i spotkaniach okolicznościowych. Nie jest lwem salonowym — charakteryzuje komendanta inny z policjantów.

— To typ robotnika. Jest perfekcjonistą. Do tego stopnia, że kropka i przecinek mają stać na swoim miejscu — dodaje inny gliniarz.

A co wiadomo oficjalnie o Paksie. Ma 52 lata, wyższe wykształcenie ekonomiczne.

— Jest żonaty, ma troje dzieci, 21-letniego syna oraz córki w wieku 12 i 21 lat. W wolnych chwilach jeździ na rowerze, a ostatnio coraz chętniej na nartach. Lubi czytać prasę — wymienia Mizia.

W czasie środowego „zaprzysiężenia” padło wiele gorzkich słów na temat ucieczki. Nie zabrało i takiego zdania: „Pracowaliśmy na opinię, pozytywny wizerunek bielskiej policji wiele lat. Musimy wrócić do tego tematu”.

Sam komendant wyciągnie konsekwencje wobec winnych wtorkowej ucieczki. Nie wypowiedział się jednak na temat ewentualnej kary.


Karuzela komendantów

Młodszy inspektor Krzysztof Paks jest czwartym komendantem miejskim w Bielsku-Białej w XXI wieku. W trzecie tysiąclecie bielski garnizon wprowadził Marian Wojtusiak. Sam złożył dymisję pod koniec marca 2001 roku, tłumacząc ją pogarszającym się stanem zdrowia. W czerwcu jego miejsce zajął Zbigniew Zając. Za jego kadencji doszło do najtragiczniejszego zdarzenia w ostatnich kilkunastu latach, jakim była śmierć dwóch policjantów na służbie. Zając także nie zagrzał długo miejsca na stołku komendanta. Oficjalną przyczyną odejścia było skierowanie go do zadań w Katowicach, skąd zresztą przybył do Bielska-Białej, jako nieoficjalne wymieniano złą atmosferę w pracy, na którą uskarżała się część funkcjonariuszy oraz zaszłości związane z zabiciem w strzelaninie Czechowicach-Dziedzicach funkcjonariuszy. W kwietniu 2003 roku komendę objął Andrzej Jaskólski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto