Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czas na prawko

TOMASZ WOLFF
Instruktor nauki jazdy Marek Kordylewicz mówi, że w jeździe miejskiej kursanci najczęściej gubią się na skrzyżowaniach. Fot. JACEK ROJKOWSKI
Instruktor nauki jazdy Marek Kordylewicz mówi, że w jeździe miejskiej kursanci najczęściej gubią się na skrzyżowaniach. Fot. JACEK ROJKOWSKI
Żeby rozpocząć kurs prawa jazdy, trzeba mieć skończone 17 lat i 9 miesięcy. Osoby, które mają poniżej 18 lat będą potrzebowały zgody rodziców na rozpoczęcie kursu.

Żeby rozpocząć kurs prawa jazdy, trzeba mieć skończone 17 lat i 9 miesięcy. Osoby, które mają poniżej 18 lat będą potrzebowały zgody rodziców na rozpoczęcie kursu. Później czeka nas kilka tygodni przyswajania niezbędnych informacji, wiele godzin spędzonych za kółkiem i wreszcie egzamin. Dla niektórych kursantów to dopiero początek drogi. Wiele osób oblewa egzamin, głównie praktykę, nie tylko za pierwszym, ale także drugim, trzecim i entym podejściem. Kursantów zżerają nerwy, innym brakuje trochę umiejętności, jeszcze inni winą za "zlanie egzaminu" obarczają instruktorów.

- Wykłady odbywają się dwa razy w tygodniu. Zgodnie z przepisami, kursant musi wysłuchać minimum 10 godzin wykładów, żeby mógł usiąść za kółkiem. Jeżeli ktoś uzna, że jest dobrze przygotowany, dostaje do ręki test. Gdy przejdzie go pomyślnie, może rozpocząć jazdy. My preferujemy jednak, żeby kursanci wysłuchali 40 godzin - mówi Ewa Handzel, prezes bielskiej Szkoły Nauki Jazdy Wur-ex.

- Kursantów mogę podzielić na trzy grupy: nigdy nie siedzieli za kółkiem, trochę jeździli i dużo jeździli. To raczej nie ma jednak wpływu na przebieg szkolenia. Najwięcej zależy bowiem od osobowości - mówi Marek Kordylewicz, instruktor nauki jazdy w Wur-exie.

Zdaniem niektórych instruktorów, obowiązkowe 20 godzin kursowych nie zawsze wystarczy. Dlatego istnieje możliwość dokupienia dodatkowych godzin. Czasem jednak i one nie starczają, bo wielu ludzi na egzaminie zżerają nerwy. O ile z częścią teoretyczną radzi sobie większość zdających, schody zaczynają się na parkingu. Koperty, tunele, parkowania tyłem i przodem śnią się kursantom po nocach. Drżące ręce nie są dobrym doradcą podczas manewrów między tyczkami.

- Na parkingu zawsze tłumaczę kursantom, żeby traktowali tyczki jak boki samochodów. Parking trzeba po prostu wyćwiczyć - dodał Kordylewicz.

Uważa, że najtrudniejszym zadaniem na parkingu jest parkowanie prostopadłe przodem. Z kolei w jeździe miejskiej, kursanci najczęściej gubią się na skrzyżowaniach.

- Często ich nie rozumieją, nie wiedzą, kto w danej sytuacji ma pierwszeństwo przejazdu - zakończył instruktor.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto