- Jestem zszokowana decyzją starostwa. Została podjęta w brzydki sposób, bez jakichkolwiek rozmów z nami - mówi Alicja Ogiegło, czechowicka radna, członek Komisji Oświaty, Kultury i Sportu.
W Zespole Szkół Technicznych i Licealnych, zwanym popularnie resortówką, uczy się 600 osób. Przy szkole w latach 70. ubiegłego wieku zbudowano ogromną halę, gdzie prowadzono warsztaty szkolne dla młodzieży, która później miała trafić do pracy w czechowickim przemyśle.
Po transformacji ustrojowej utrzymanie, zwłaszcza ogrzewanie, potężnej hali, stało się zbyt kosztowne, więc została zamknięta. Warsztaty dla uczniów zawodówki, technikum czy pobliskiego Zespołu Szkół Silesia zorganizowano w mniejszych przylegających do hali pomieszczeniach.
Bielskie starostwo, któremu podlega resortówka, wystawiło warsztaty na sprzedaż. Cena wynosi 3,7 miliona złotych.
Dla uczniów oznacza to, że będą musieli dojeżdżać 10-15 kilometrów na praktyki organizowane przez Bielskie Centrum Kształcenia Ustawicznego i Praktycznego.
- Jako radni oprotestowaliśmy decyzję starostwa, bo likwidacja warsztatów przy resortówce oznacza, że czechowickie szkoły nie będą już atrakcyjne dla naszych uczniów, bo komu się będzie chciało dojeżdżać na praktyki. A przecież już teraz sporo naszej młodzieży uczy się już w Bielsku-Białej - wyjaśnia Alicja Ogiegło.
Lada dzień mają zapaść decyzje w sprawie przyszłości warsztatów i czechowiczanie liczą, że starostwo wycofa się ze swojej decyzji.
Powinniśmy mieć warsztaty u nas
Bogusław Szary, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych i Licealnych w Czechowicach-Dziedzicach
Na dzień dzisiejszy główna hala jest nieczynna, warsztaty do końca roku odbywać się będą w mniejszych, przylegających do hali pomieszczeniach. Korzystają z nich uczniowie zawodówki, technikum oraz sąsiedniej szkoły Silesia, w sumie kilkudziesięciu uczniów rocznie. Nie trzeba wiele główkować, by stwierdzić, że ich zamknięcie będzie oznaczało uciążliwości dla uczniów i nauczycieli.
Uczniowie będą dojeżdżali na warsztaty do Bielskiego Centrum Kształcenia Ustawicznego i Praktycznego. Mam obiecane, że nauczyciele zawodu zostaną przyjęci przez BCKUiP, w przeciwnym razie musieliby zostać zwolnieni. Na razie staramy się przekonać starostę bielskiego, żeby warsztaty w Czechowicach-Dziedzicach zostały utrzymane. Mam kilka propozycji, gdzie mogłyby funkcjonować. Przedstawię je na spotkaniu z samorządowcami.
Nie przystają do naszych czasów
Andrzej Płonka, starosta bielski
Warsztaty szkolne w Czechowicach-Dziedzicach to poważna sprawa. Na szkołę, do której chodzi kilkuset uczniów, z warsztatów korzysta kilkudziesięciu. Co roku do szkoły trafia o około 200 osób mniej, bo jest niż demograficzny, bo uczniowie wybierają inne szkoły, również w Bielsku-Białej.
Te warsztaty nie przystają do obecnych czasów. To stary rupieć, więc zastanawiamy się, czy nie lepiej byłoby, żeby uczniowie dojeżdżali do Bielska-Białej, gdzie ośrodki edukacyjne są na bardzo wysokim poziomie. Czy to nie będzie tańsze, lepsze i efektywniejsze? Rodzice protestują, powstaje jakiś dziwny krąg obrony tych warsztatów, ale ja bym nie chciał, żeby mój syn miał praktyki w takich warsztatach, jakie są przy czechowickiej szkole.
Decyzja co do ich dalszego funkcjonowania zapadnie w najbliższych dniach, prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?