Polska siatkówka dzięki awansowi reprezentacji do finałów Ligi Światowej, znów przeżywa wielkie chwile. Jednak atmosfera wokół kadry nieco przysłania ligową rzeczywistość, a ta jest na dziś co najmniej niejasna. Według różnych przesłanek, sytuacja finansowa klubów z Nysy, a także z Gorzowa, może zaważyć na ich absencji w nadchodzącym sezonie. To z kolei stwarza szansę BBTS Siatkarz Original Bielsko-Biała, który otarł się o Polską Ligę Siatkówki, przegrywając baraże z Morzem Szczecin. Na dziś trudno dać jednoznaczną odpowiedź, czy bielszczanie faktycznie będą mieli szansę zagrania wśród najlepszych.
- Zaplanowaliśmy spotkanie z działaczami z Nysy i Stilonu, aby wyjaśnić te sprawy. Jeśli dojdzie do sytuacji, która nie pozwoli tym zespołom wystartować, to wtedy zasiądziemy do rozmów z BBTS. Za wcześnie jednak o tym mówić. To zbyt poważna sprawa, a po co robić komuś niepotrzebne nadzieje. Muszę od tego uciekać. Najpierw spotkam się z ludźmi, którzy mają swoje założenia, a nie spełnili wszystkich warunków. Sytuacja w kraju jest trudna. Szczególnie w Nysie, gdzie upadają zakłady. Wykluczyć kogoś z ligi jest bardzo prosto, ale nie o to chodzi - wyjaśnia Artur Popko, prezes zarządu Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej. Popko zaznacza przy tym, że wiążące i konkretne decyzje zapadną początkiem września. Zatem działaczom BBTS pozostaje czekać na decyzję.
- Takie czekanie trochę przeszkadza. Ale póki co nastawiamy się na serię B i trenujemy pod tym kątem. Jeżeli będziemy mogli grać w serii A, to przygotowania trzeba będzie zweryfikować - mówi Wiesław Popik, trener BBTS.
Tymczasem siatkarze bielskiego klubu w dniach 9-11 sierpnia wystąpili w 54. międzynarodowym turnieju rozegranym w miejscowości Wyżne Hagi na Słowacji. Zaskakuje fakt, że na te zawody bielszczanie pojechali bez... trenera Wiesława Popika, a także nowo pozyskanych zawodników z Górnika Radlin Grzegorza Kosatki i Zdzisława Jabłońskiego, którzy w tym czasie brali udział w turnieju siatkówki plażowej w niemieckim Wolfsburgu. Kosatka w parze z Dariuszem Parkitnym zajęli tam drugie miejsce, a Popik z Jabłońskim uplasowali się na szóstej pozycji.
Z kolei BBTS Siatkarz na Słowacji nie miał sobie równych. Bielszczanie w eliminacjach wygrali wszystkie mecze bez straty seta (z VKP Bratysława, Humenne, Mariupol i Opawą). W grupie finałowej pokonali Niespiannik (2-0), VKP (2-1) i wygrali z Mostostalem Kędzierzyn Koźle (2-1), co w efekcie dało im pierwsze miejsce w turnieju.
- Chłopcy mieli dobry układ gier, chcieli się dobrze zaprezentować i wygrali. Jestem zadowolony z ich postawy na tym etapie przygotowań - komentuje szkoleniowiec.
Zespół wystąpił w składzie: Grzegorz Pilarz (powrót ze Stolarki Wołomin), Piotr Szewczyk, Michał Uliński (Gwardia Wrocław), Paweł Kupisz, Wojciech Gradowski, Marcin Kudłacik, Michał Brzoza, Radosław Janora (libero, wychowanek BBTS grający ostatnio w Avii Świdnik).
W piątek zespół udaje się na turniej do Dubowej, na kolejny międzynarodowy turniej.
- Będą tam zespoły z Austrii i Niemiec, tak więc trochę mocniejsze granie - wyjaśnia szkoleniowiec.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?