- Proszę powiedzieć jednym słowem, czy pan już wypoczął? - pytał w sobotę Adama Małysza prowadzący dwudniową majówkę ze znakomitym skoczkiem. Mistrz świata z Lahti odparł krótko: - Trochę.
Przez całą sobotę i niedzielę mieszkańcy oraz przyjezdni bawili się z Adamem Małyszem. Na ten czas Wisła oszalała na punkcie mistrza świata z Lahti. Organizatorzy przygotowali tyle imprez i atrakcji, że aż trudno wszystkie zliczyć.
Sobotnia zabawa zaczęła się przyjazdem Adama Małysza i trenera kadry narodowej, Apoloniusza Tajnera w stylowej bryczce do wiślańskiego amfiteatru. Bryczkę oblegali miłośnicy Adama, którzy chcieli uścisnąć mu dłoń, zdobyć jego autograf, pstryknąć zdjęcie.
- Takiego zacnego gościa będę długo pamiętał, tym bardziej że to nasz krajan - stwierdził Jan Szarzec, który w ludowym stroju wiózł bryczką Małysza i Tajnera. - Oczywiście przejazd bryczką był darmowy. Czegoś takiego nie można przeliczać na pieniądze.
Gdy górale w ludowych strojach przenieśli mistrza na rękach na scenę amfiteatru, rozpoczął się wielogodzinnym maraton z Adamem Małyszem. Mistrz rozdawał autografy, pozował do zdjęć, spotykał się ze swoimi kibicami. Na scenie przez cały dzień występowały zespoły i kapele ludowe, m.in. regionalny Zespół Wisła z Wisły, Gronie, Wańcy, Orkiestra Dęta z Wisły, Kapela Staszka Bielniaka.
Jednocześnie na jednym ze stoisk można było oglądać puchary i medale Małysza, a policjanci przygotowali specjalne stoisko pod nazwą ,Nie narkotykom".
- Postanowiliśmy wykorzystać popularność pana Małysza, bo trudno w tej chwili o lepszy autorytet dla młodzieży, żeby prowadzić akcję przeciw narkotykom, które pojawiają się na Śląsku Cieszyńskim, a także w wiślańskich szkołach - stwierdził podinspektor Mirosław Wija, komendant powiatowy policji w Cieszynie. Policjanci rozdawali ulotki, informowali młodzież i rodziców, czym może skończyć się branie narkotyków, jak je rozpoznawać, przestrzegali przed tym nałogiem.
Największym zainteresowaniem cieszył się pomysł Stowarzyszenia Cukierników, Karmelarzy i Lodziarzy RP. Stowarzyszenie postanowiło zrobić rzeźbę w skali 1:1 Adama Małysza. Ponad 2,5-metrową postać mistrza z nartami i w kombinezonie narciarskim, ważącą 180 kg, przez 264 godziny robiło ośmiu cukierników. Rzeźbę wykonali z bloku białej czekolady, który ważył 330 kg.
- W ostatnim czasie robiliśmy rzeźbę praktycznie dzień i noc - stwierdził Sebastian Szmyd, jeden z cukierników. - Jeśli się uda, to chcemy ją zgłosić do ,Księgi Rekordów Guinnessa".
Znakomicie sprzedawały się gadżety z Adamem Małyszem. Maria Legierska, która prowadzi sklepik w centrum Wisły powiedziała nam, że od soboty sprzedają jako pierwsi gadżety Małysza ze specjalnymi hologramami.
- Najlepiej schodzą pocztówki z Adamem, koszulki i czapeczki - powiedziała pani Maria.
Po południu w amfiteatrze rozpoczęło się spotkanie z Małyszem, jego żoną Izabelą oraz bliższą i dalszą rodziną skoczka. Prowadziła je Katarzyna Dowbor. Uczestnicy mogli się dowiedzieć jakim dzieckiem był Adam, co lubił jeść, czy chętnie chodził na treningi. Później Adam otrzymał wiele upominków od sponsorów, w tym kluczyki do nowego audi 4A oraz rzeźbę z czekolady, z którą jeszcze nie wiedział, co zrobi.
Leśnicy w Szczecinku rozdają sadzonki. Akcja sadziMy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?