MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czeskie próby

ŁUKASZ KLIMANIEC
Ostatni test przed inauguracją bielszczanie (jasne spodenki) przeszli pomyślnie.
Ostatni test przed inauguracją bielszczanie (jasne spodenki) przeszli pomyślnie.
Na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek drugiej ligi, piłkarze MC Podbeskidzie rozegrali ostatni mecz kontrolny z beniaminkiem trzeciej ligi Carbo Gliwice.

Na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek drugiej ligi, piłkarze MC Podbeskidzie rozegrali ostatni mecz kontrolny z beniaminkiem trzeciej ligi Carbo Gliwice. W tym spotkaniu trener Wojciech Borecki chciał zmontować linę ataku, która w ostatnich dniach w połowie się wykruszyła. Z zespołu odszedł Ireneusz Jeleń (o tej sprawie piszemy niżej) i Radosław Żabski. Na domiar złego, przed meczem okazało się, że z niewiadomych powodów nie zagra w nim Mariusz Gałgan. W ataku wystąpili więc Adrian Sikora i 18-letni Lukas Hojdys, zawodnik III-ligowej Karviny. Czeski napastnik może jednak mówić o pechu. W pierwszej połowie w jednym ze starć doznał kontuzji i na drugie 45 minut już nie wyszedł. W bramce pojawił się inny Czech, 27-letni Petr Jursa z IV ligowych Frydrychowic, ale wobec uważnej gry defensywy Podbeskidzia, nie mógł się zbytnio wykazać.

Bielszczanie w całym spotkaniu byli stroną dominującą, często stwarzali zagrożenie pod bramką Carbo, jednak nie potrafili wykorzystać dogodnych sytuacji. Już na początku meczu próbkę swoich umiejętności technicznych pokazał Andrzej Szłapa, który efektownie minął trzech rywali i strzelił ponad bramką. W ataku Hojdys próbował przekonać do siebie szkoleniowców, ale w dogodnej sytuacji trafił prosto w golkipera Carbo. Przed przerwą okazję do wpisania się na listę strzelców miał jeszcze Adrian Sikora, ale piłkę po jego strzale głową, pewnie chwycił gliwicki bramkarz. W defensywie bez zarzutu spisywali się obrońcy i defensywny pomocnik Marcin Klaczka. W pomocy nieźle zagrał Marcin Żukowski.

Po przerwie na boisku pojawili się Damian Zdolski, Grzegorz Bogdan, Paweł Hajduczek i Marcin Cabaj. Jedyna bramka meczu padła po precyzyjnym dośrodkowaniu i świetnej ,główce" Bogdana, który w końcowych fragmentach meczu został przesunięty do linii ataku.

- Może to będzie jego miejsce? - zastanawiał się po spotkaniu Borecki. - To wszechstronny zawodnik, ale nie chciałbym przesądzać sprawy - dodał szkoleniowiec. Bogdan dwukrotnie był bliski strzelenia gola. Za pierwszym razem szczęśliwie interweniował bramkarz, w drugim przypadku na przeszkodzie stanęła poprzeczka.

- W meczu było sporo sytuacji bramowych. Cieszy fakt, że takie sytuacje stwarzamy. Ich wykorzystanie to inna sprawa. Owszem, mamy kłopoty z linią ataku, ale pocieszam się, że decydujące znaczenie może mieć element zaskoczenia w tym pierwszym meczu, bo nie wiadomo, kto zagra z przodu - powiedział po sparingu trener Wojciech Borecki. Czescy zawodnicy, którzy wystąpili w spotkaniu odbyli rozmowy z działaczami klubu. Gdyby rozmowy zakończyły się sukcesem, nie wystąpią jednak w pierwszym mecz. Na przeszkodzie stoją bowiem wymogi proceduralne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto