Dodatkowe patrole strażników z psami pojawiły się na naszej południowej granicy z Czechami i Słowacją. Szczegółowo sprawdzane są paszporty oraz dokumenty przewozowe samochodów wjeżdżających i wyjeżdżających z Polski.
Joanna Borsuk, oficer prasowy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Katowicach poinformowała, że patrole z psami pojawiły się przy przejściach granicznych.
- Sprawdzamy dokładnie dokumenty osób przekraczających granicę, bez względu na ich wygląd czy kolor skóry. Nawet ludzie wyglądający niepozornie poddawani są kontroli. Wygląd może zmylić, bo przecież osoby zupełnie przeciętne weszły na pokłady amerykańskich samolotów i sterroryzowały je - powiedziała Borsuk.
Straż na bieżąco utrzymuje kontakt z policją. Elżbieta Gowin, rzecznik Urzędu Celnego w Cieszynie przyznała, że celnicy współpracują ze strażą graniczną.
- To formacja powołana do zabezpieczania granic. Skrupulatnie przyglądamy się wszystkim przesyłkom. Jeżeli tylko w dokumentach są niejasności, natychmiast je wyjaśniamy - stwierdziła Gowin.
Wczoraj strażacy z Komendy Powiatowej w Bielsku sprawdzili samochody bojowe i czekali na dyspozycje.
- Na razie nie otrzymaliśmy informacji o żadnej mobilizacji - powiedziała nam Ewa Beńko, rzecznik prasowy bielskiej straży.
W Bielsku policja pracowała normalnie. Wiesław Mizia, oficer prasowy komendy powiedział nam, że w mieście nie było do tej pory typowego ataku terrorystycznego. Do takich nie można także zaliczyć ładunków wybuchowych, które eksplodowały w Straconce. Były to raczej porachunki rodzimych przestępców. Mizia nie ujawnił, czy w Bielsku zastosowano jakieś dodatkowe środki bezpieczeństwa. Policjanci otrzymali z resortu spraw wewnętrznych zakaz udzielania informacji na ten temat.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?