Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy trzeba bać się pioruna?

Spoza Miasta
Spoza Miasta
Co roku w powierzchnię Ziemi uderza ponad miliard piorunów. Od ich uderzenia ginie co najmniej 1000 osób. Ale nikt nie wie jak powstaje wyładowanie.

Każda błyskawica trwa ułamek sekundy, ma 2 cm średnicy i od 1 do 50 km długości. Jej temperatura jest pięciokrotnie wyższa od powierzchni słońca i wynosi około 30 tys. stopni Celsjusza. Grom spada z nieba z prędkością równą 1/3 prędkości światła. Między burzami istnieją związki powodujące, że jeśli jedna burza cichnie, to druga rodzi się w odległości 1500 km.

Ofiarami piorunów 5 razy częściej padają mężczyźni niż kobiety. Przynajmniej raz w roku piorun trafia w lecący samolot pasażerski. Mieszkańcy wyspy Jawa bombardowani są średnio przez 222 dni w roku. Moc i siła pioruna tkwi w ogromnym impecie energii wyzwolonej w bardzo krótkim czasie. Gdyby jednak tę energię rozciągnąć, prądu nie starczyłoby nawet do zasilania małej żarówki przez okres miesiąca.

Jak powstaje piorun?

Kto chociaż raz znalazł się w centrum burzy z piorunami, wie, jak potężną i przerażającą mocą obdarzone są siły natury. Każdy podczas burzy czuje się jakoś dziwnie. Jest w nich coś intrygującego, coś przerażającego i zadziwiającego zarazem. Gdy nadchodzi burza wyłączamy z kontaktu telewizor, radio i inne odbiorniki energii elektrycznej i z niepokojem nasłuchujemy odgłosów złowrogich grzmotów. Ale to nie błyskawicy się boimy, tylko grzmotu.

Piorun generują całą gamę fal dźwiękowych o niskiej częstotliwości, które działają na psychikę człowieka powodując uczucie lęku. Dlatego nawet dalekie odgłosy wyładowań zawsze brzmią złowrogo, powodując nieprzyjemne uczucia.

Błyskawica jest jedną z najtrudniejszych zagadek fizyki. Chociaż dysponujemy ogromną wiedzą i techniką, do dziś nie wiemy jak powstaje wyładowanie. To, że związane jest z elektrycznością wiemy już od 250 lat. Pioruny to nic innego jak wyładowanie elektryczne między chmurą a ziemią o napięciu dochodzącym do kilku milionów Voltów.

Jednak naukowcy wciąż zastanawiają się skąd w chmurze uwalniają się tak ogromne potencjały elektryczne. Istnieje na ten temat kilka teorii, które jednak nie wyjaśniają w pełni istoty tego zjawiska.

Piorun kulisty, liniowy, paciorkowy, perełkowy...

Każde wyładowanie jest inne. Większość ma miejsce wewnątrz chmury. Rozświetlają one chmurę od środka, a nazywamy je wyładowaniami płaskimi. Nie są groźne, gdyż nie docierają do ziemi. Najniebezpieczniejsze są pioruny liniowe. To one najczęściej zabijają ludzi. Wyładowanie to jest widoczne w postaci błyskawicy uderzającej z chmury w ziemie. Trwa ułamek sekundy, ma 2 cm średnicy i od 1 do 50 km długości.

Najbardziej fascynujące są pioruny kuliste. Na świecie jest zaledwie kilka zdjęć piorunów kulistych. Jest to niezmiernie rzadkie, ale chyba najbardziej fascynujące zjawisko atmosferyczne. To rodzaj elektrycznego wyładowania objawiającego się w postaci jaskrawo świecącej kuli. Piorun kulisty może mieć rozmiary od kilku centymetrów do kilku metrów. Pojawia się nagle, a spotkanie z nim należy do najbardziej zatrważających doświadczeń, jakich może nam dostarczyć przyroda. Kula świecącej plazmy może unosić się w powietrzu przez kilka minut, potrafi wpaść przez komin, przenikać przez ściany, krążyć po mieszkaniu, rozbić mur, wybuchać i zabijać ludzi.

Jeszcze rzadszy jest piorun perełkowy. Niektórzy naukowcy poddają w wątpliwość istnienie tego rodzaju wyładowania. Powstanie pioruna perełkowego zazwyczaj zapoczątkowane jest wyładowaniem liniowym. Po czym błyskawica dzieli się na szereg świecących, krótkich odcinków, przypominających łańcuch pereł. Zjawisko robi wrażenie jakby błyskawica nagle eksplodowała rozbijając się na wiele części. Przerywana linia pioruna paciorkowego ma zazwyczaj większą średnicę jak pioruna liniowego. Niestety nie ma żadnych dowodów, poza relacjami świadków na to, że takie pioruny istnieją.

Co druga osoba trafiona przez piorun umiera

Ci, którzy przeżyją są najczęściej poważnie ranni. Piorun traktuje człowieka, jak pewien rodzaj opornika. Część energii przechodzi przez ciało ludzkie. W ułamku sekundy prąd przepływa przez osobę i wychodzi na zewnątrz. Główną przyczyną śmierci porażonego jest nieudolność pracy serca po przepływie silnego prądu. Przepływ przez ciało prądu pioruna powoduje szok, na który ludzkie serce reaguje migotaniem komór. Jest to nieregularne i szybkie drganie mięśnia sercowego, co (jeśli nie zostanie zastosowany masaż serca) w końcu powoduje ustanie pracy serca. Na przywrócenie poprawnej akcji serca i oddechu jest mało czasu - kilka minut, im dłużej nie zastosowana została pierwsza pomoc, tym mniejsze szanse na przeżycie.

Większość porażeń, to nie porażenia bezpośrednie, lecz częściowe, gdy przez ludzkie ciało przepływa tylko część prądu pioruna. Takie przypadki występują najczęściej wtedy, gdy piorun uderzy w drzewo, pod którym schronili się ludzie. Wówczas większość prądu spływa do ziemi przez pień drzewa, ale nawet ten mały ułamek natężenia prądu płynący obok może zabić. Człowiek stojący pod drzewem, w które uderza grom, jest narażony nie tylko na porażenie prądem. Gdy piorun przenika do wnętrza drzewa zamienia naturalne soki w roślinie w parę wodną o ogromnej temperaturze. Tworzy się gigantyczne ciśnienie, które rozsadza pień drzewa. Drzewo pęka, a lecące z zabójczą prędkością drzazgi mogą dotkliwie poranić stojących obok ludzi. Zdarzają się pioruny o ogromnym natężeniu, zdolne wyrządzić wielkie zniszczenia, np. zamienić mały domek w stertę gruzu. Natomiast wyładowania, które mają małą moc, to pioruny zapalające. To one są przyczyną większości pożarów lasów i domostw.

Uderzenia piorunów powodują duże szkody w przemyśle energetycznym, niszczą także domowe urządzenia elektryczne - lodówki, pralki, telewizory, kasują pamięć komputerów.

Musimy nauczyć się, jak zabezpieczyć nasz świat przed wyładowaniami atmosferycznymi. Samoloty pasażerskie pokrywa się włóknem węglowym z cienką warstwą miedzi, która ma go chronić przed uderzeniem pioruna. Wymyśla się coraz bardziej skomplikowane piorunochrony.

Bez nich nie byłoby życia

Być może nasz świat w ogóle by nie istniał gdyby nie wyładowania atmosferyczne. Naukowcy uważają, że pioruny mogły być bodźcem do powstania życia na Ziemi. Dzięki nim w pierwotnych oceanach wytworzyły się związki, z których następnie powstały żywe formy. Ogromna temperatura błyskawicy spala powietrze, czego produktem są azotany, podstawowy dla wielu roślin nawóz.

Pioruny zapewniają naszej planecie jedną trzecia tego kluczowego dla życia związku. Udowodniono, że błyskawice występują nie tylko na Ziemi, ale także na innych planetach naszego układu słonecznego. Sonda kosmiczna Voyager sfotografowała na Jowiszu wyładowanie o długości kilku tysięcy kilometrów. Błyskawice występują więc wszędzie. Dopiero od niedawna zaczęliśmy zdawać sobie sprawę z tego jak wielki wpływ mają pioruny na nasze życie. Dokładniejsze zrozumienie ich natury może być kluczowe dla naszej przyszłości. Chyba jednak nie prędko człowiek potrafi opanować tę siłę.

Jak uchronić się przed piorunem?

Dawniej na wsiach chroniono się przed piorunami biciem w dzwony lub ustawianiem gromnic w oknach. Porażonych często zakopywano w ziemi aż po szyję, by ziemia “wyciągnęła” z ich ciała elektryczność. Było to oczywiście absurdalne, bo w ciele nie ma już elektryczności i jej “wyciąganie” nie ma sensu. Dzisiaj wiemy już jak chronić się przed porażeniem.

Błyskawice trafiają w miejsca o najniższym oporze elektrycznym, najczęściej w drzewa, wzniesienia i wysokie budynki. Nie szukajmy więc schronienia pod drzewem. Gdy burza złapie cię w otwartym terenie postaraj się nie być najwyższy, złącz stopy i przykucnij, w żadnym wypadku nie kładź się na ziemi. Poszukaj obniżeń terenu. Jeśli włosy staną ci dęba, co jest takim systemem wczesnego ostrzegania, przykucnij i zwiń się w kulkę, to może piorun wybierze coś innego. Nie przebywaj przy obiektach metalowych takich jak: siatki ogrodzeniowe, słupy itp. Pozbądź się metalowych przedmiotów, jakie masz przy sobie. Wyłącz komórkę. Schroń się w samochodzie, to najbezpieczniejsze miejsce. W przypadku uderzenia pioruna prąd spłynie po karoserii.

Jeżeli jesteś w domu nie podchodź do urządzeń elektrycznych, otwartych okien, kominów, armatury i rur wychodzących na zewnątrz. Nie używaj telefonu stacjonarnego przewodowego. Iskra może przejść od kabla przez telefon do słuchawki i zabić rozmówcę. Istnieje tylko jedna całkowicie bezpieczna kryjówka - w metalowej skrzyni, w klatce Faradeya. Ponieważ metal jest doskonałym przewodnikiem, prąd woli płynąć przez niego, niż przez jakąkolwiek zawartość klatki. A najlepiej w ogóle nie wychodź z domu.


Źródło: Jacek Słonimski, Grom z jasnego nieba. Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o piorunach


Piłka nożna w Poznaniu
Lech Poznań, Warta Poznań, Euro 2012 w Poznaniu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto