MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czysty smak

Mirosław Łukaszuk
Według tradycyjnej receptury mleko przecedza się przez gałęzie jedliny, aby pozbawić je zanieczyszczeń.  fot. lucjusz cykarski
Według tradycyjnej receptury mleko przecedza się przez gałęzie jedliny, aby pozbawić je zanieczyszczeń. fot. lucjusz cykarski
Warunki, w jakich według Ministerstwa Rolnictwa, należy produkować oscypki, szybko doprowadzą do wyginięcia hodowli owiec. - Nikt w bacówkach nie będzie montował kranów - żalą się pasterze.

Warunki, w jakich według Ministerstwa Rolnictwa, należy produkować oscypki, szybko doprowadzą do wyginięcia hodowli owiec. - Nikt w bacówkach nie będzie montował kranów - żalą się pasterze.

Od października przy produkcji oscypków muszą być spełnione normy higieniczno-sanitarne, jakich do tej pory nie wymagano od baców. Przepisy wprowadziło Ministerstwo Rolnictwa. M.in. "producent sera z surowego mleka" (tak baców określa rozporządzenie ministra rolnictwa) musi korzystać z kranów uruchamianych bez użycia rąk, dezynfekować ręce "przed każdym procesem produkcyjnym", używać nakrycia głowy, a w pomieszczeniu mleko musi być przetrzymywane w stałej temperaturze.

Górale są przeciw

Nie trzeba być góralem, aby wiedzieć, jak wygląda bacówka, gdzie podczas letnich miesięcy pasterze mieszkają, gromadzą mleko, a następnie z niego wyrabiają oscypki i inne przetwory. Nie ma tam nawet prądu, aby można do niego było podłączyć któreś z potrzebnych według ministra urządzeń.
- Prędzej pasterstwo padnie, niż hodowcy zdecydują się na takie inwestycje. Obciążenie dla nich jest straszne, a zyski z hodowli już teraz ledwie starczają na utrzymanie - obawia się Wiktoria Kasztelnik, kierownik żywieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.

Koszty zainstalowania potrzebnych urządzeń, to co najmniej 15 tys. zł na bacówkę.

- Mamy bieżącą wodę, najczystszą, jaka jest dostępna, źródlaną. Tyle, że w potoku obok bacówki - mówi Józef Ciupka z Jeleśni, właściciel 200 owiec. - Gdzie będę się porywał na takie inwestycje, jak nie mam żadnej pewności, czy ktoś ode mnie kupi wełnę, czy owce. Dojdzie do tego, że trzeba będzie stada wyrżnąć - skarży się Ciupka.

Dodaje on, że oscypek przy wyrabianiu jest trzykrotnie parzony, co daje gwarancję sterylności. - Od wieków górale robią oscypki i jeszcze nikt się nimi nie zatruł. Dobrze zrobiony oscypek można nawet dwa lata trzymać i się nie zepsuje - mówi Ciupka.

Górale są za

Jednak nie wszyscy krytykują rozporządzenie ministra rolnictwa. - To krok w dobrą stronę. Do tej pory wyrabianie oscypków tradycyjną metodą, czyli właściwie chałupniczo, nie było legalne - mówi Władysław Motyka, prezes żywieckiego oddziału Związku Podhalan.

Związek zaangażował się w utrzymanie regionalnych wyrobów polskich Karpat przy wejściu do Unii Europejskiej. Według obowiązujących norm, produkcja wyrobów z mleka może się odbywać tylko w mleczarniach, gdzie cały proces produkcyjnych odbywa się w sterylnych warunkach. - Ale w czymś takim, to już nie można mówić o oscypkach - zgodnie twierdzą górale. Nowe rozporządzenie robi wyjątek i zezwala na produkcję w tradycyjny sposób.

Zdaniem Motyki dobrze się też stało, że nowe przepisy zwracają uwagę na higienę. - W bacówkach jest różnie, tak jak różni są ludzie pasący owce. Jedni są czyści, inni to brudasy. A docierają do nas sygnały, że czasami nie jest najlepiej - dodaje Motyka.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto