Dramat rozegrał się w kamienicy przy bielskim Rynku we wtorkowe popołudnie. Mężczyzna pokłócił się z żoną i swoim synem. Kłótnia przerodziła się w awanturę podczas której 51-latek wyjął nagle nóż myśliwski i zaczął grozić swoim bliskim, że ich pozabija. W pewnym momencie wyrzucił ich z mieszkania i zamknął drzwi na klucz. Odkręcił kuchenkę gazową i zagroził, że wysadzi w powietrze całą kamienicę.
- Na miejsce natychmiast skierowano specjalistyczne służby. Ewakuowano kilkudziesięciu mieszkańców kamienicy, a pogotowie gazowe odcięło dopływ gazu do budynku - wyjaśnia Elwira Jurasz.
Ryzyko było ogromne. Wszyscy mieli w pamięci zdarzenie z listopada 2008 roku, kiedy to 74-letni desperat zabarykadował się w swoim domu, a następnie używając butli gazowych wysadził w powietrze budynek przy ul. Karpackiej w Bielsku-Białej. Policjanci wdarli się do mieszkania i szybko obezwładnili 51-letniego mężczyznę. Natychmiast otworzyli okna i przewietrzyli pomieszczenia z gazu, który zgromadził się w mieszkaniu. Na miejscu zabezpieczyli też nóż myśliwski oraz siekierę, którymi 51-latek groził domownikom.
Desperat był pijany - badanie alkomatem wykazało, że miał we krwi prawie 1,5 promila alkoholu. - Kiedy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty gróźb karalnych i narażenia mieszkańców na niebezpieczeństwo - wyjaśnia Jurasz.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?