Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Diabeł wcielony” na sesji w Bielsku-Białej powrócił. Przeprosin jednak nie było. Jest za to petycja o naganę

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Radny Krzysztof Jazowy (Wspólnie dla Bielska-Białej)
Radny Krzysztof Jazowy (Wspólnie dla Bielska-Białej) screen z transmisji sesji Rady Miejskiej w Bielsku-Białej
Na październikowej sesji bielskich radnych Krzysztof Jazowy nazwał Barbarę Waluś „opętaną przez diabła” i „diabłem wcielonym”. Radna zażądała przeprosin. Ale na listopadowej sesji zamiast nich usłyszała, że „żaden diabeł nie powinien czuć się urażony”. Radna wojewódzka Monika Socha-Czyż złożyła do przewodniczącego bielskiej rady petycję o ukaranie radnego Jazowego.

Pani jest diabłem, wcielonym diabłem! - powiedział w październiku na sesji Rady Miejskiej Bielska-Białej radny Krzysztof Jazowy (Wspólnie dla Bielska-Białej) do radnej PiS Barbary Waluś, która domagała się interwencji straży miejskiej i policji wobec organizowanych w Bielsku-Białej spacerów w ramach Strajku Kobiet. Jego słowa spotkały się z krytyką części radnych, Niezależni.BB w wydanym oświadczeniu ocenili, że doszło do zachowań niezgodnych nie tylko z samorządowym, ale i kulturowym kodeksem obowiązującym osoby publiczne.

Radna Barbara Waluś zażądała przeprosin na kolejnej sesji. Ale zamiast nich, radny Krzysztof Jazowy podczas wtorkowej (17 listopada) sesji nawiązując do treści Pisma Świętego i opartych na nim środkach przekazu, stwierdził, że „powszechnie przyjmuje się, iż diabeł to upadły anioł, zbuntowany przeciw Bogu, a więc w istocie zły duch kuszący ludzi do grzechu. Wyobrażany jako istota z rogami, ogonem i kopytami”.

- Trudno mi jednoznacznie określić, dlaczego będąc świadkiem wystąpienia pani Barbary Waluś w trakcie poprzedniej sesji nie mogłem się oprzeć wrażeniu, jakoby pani radna reprezentując swoje poglądy w nawiązaniu do odbywających się w ostatnim czasie protestów ulicznych wywołanych orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego jawiła mi się jako wizualizacja postaci licznie opisywanych w literaturze i przedstawianych w ekranizacjach filmowych osób opętanych przez diabła - mówił radny Krzysztof Jazowy. - W konsekwencji zabierając głos pozwoliłem sobie użyć określenia „opętana przez diabła” oraz „diabeł wcielony” w odniesieniu do wystąpienia radnej Barbary Waluś i pomimo upływu czasu w dalszym ciągu uważam, że w okolicznościach, w jakich wyrażenia te zostały przeze mnie sformułowane, żaden diabeł nie powinien czuć się urażony - powiedział.

Przytoczył, że słowo diabeł pochodzie z greckiego „diabolos”, czyli „ten, który rozdziela”. - Porównując panią radną Waluś i pana radnego Gacka do diabła, miałem na myśli w pierwszej kolejności osoby, które - tak, jak wskazani radni - swoimi wypowiedziami dzielą ludzi, próbują im już nie tylko narzucać swój światopogląd i własną wizję świata, ale co gorsza - domagają się ograniczania wolności osób o odmiennych poglądach w tym zakresie - dodał radny Jazowy.

Stwierdził, że użycie sformułowania wobec radnej „diabeł wcielony” stanowiło swojego rodzaju skrót myślowy, którego użył mając na względzie wskazanie „raczej na osobę nieokiełznaną, której nie można poskromić, opanować, czy też podporządkować, a więc reprezentującej wszystkie te cechy, które przypisywane są diabłu, jako fikcyjnemu bytowi w potocznym tego słowa znaczeniu”.

Ocenił, że użyte przez niego wyrażenia „opętana przez diabła” i „diabeł wcielony” nie stanowią jednoznacznie słów wprost uznawanych za powszechnie obelżywe.

Zwracając się do Barbary Waluś stwierdził, że radna może w przyszłości oczekiwać od niego przeprosin w sytuacji, jeśli tylko okaże się, że w jakiejś jego chwili słabości światło dzienne na forum publicznym ujrzałyby te określenia , które przychodzą mu na myśl każdorazowo, gdy jest świadkiem wypowiedzi takich, jak te, w wyniku których na ostatniej sesji użył wobec radnej „tak pieszczotliwych określeń, jak opętana przez diabła czy diabeł wcielony”.

Do wypowiedzi Krzysztofa Jazowego odniósł się przewodniczący Rady Miejskiej Janusz Okrzesik. - Myślę, że wyrażę nie tylko swój pogląd: liczyłem na to, że pan po prostu przeprosi. Ale się nie udało – skwitował.

Radny Marcin Litwin ocenił, że to „zaskakująco długie wystąpienie, jak na wypowiedzi na forum rady miejskiej w wykonaniu radego Jazowego, jest bardzo niestosowne”. - Proszę nie nadużywać różnych substancji, które powodują, że ma pan jakieś zniekształcone widzenia obrazu innych ludzi – skomentował Litwin.

- Z ubolewaniem stwierdzam, że słowo „przepraszam” nie przechodzi panu Krzysztofowi przez gardło. Tym głosem daje o sobie świadectwo, jakie daje. Sam powinien się wstydzić – powiedział radny Andrzej Gacek.

Do sprawy odniosła się także radna Barbara Waluś. – Nie uznałam tej wypowiedzi za przeproszenie. Można powiedzieć, że na nowo pewnymi sformułowaniami mnie obraził – jako osoba „nieokiełzana”, „upadły anioł” – powiedziała. Stwierdziła też, że radny nie odniósł się do sprawy protestów w obliczu pandemii i obowiązującego zakazu zgromadzeń. Zwróciła się o jego wypowiedź na piśmie i zapowiedziała, że zastanowi się nad następnymi krokami.

- Tak nie może być, szanujmy się nawzajem. Ja nigdy nie obrażałam pana radnego Jazowego i nie życzę sobie dalszych takich słów – powiedziała.

O ukaranie radnego Krzysztofa Jazowego naganą za „skandaliczny atak na radną Barbarę Waluś oraz publiczne ośmieszanie teologii chrześcijańskiej” zwróciła się natomiast z petycją do przewodniczącego bielskiej rady radna wojewódzka Monika Socha-Czyż, przewodnicząca okręgu bielskiego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

W złożonej w imieniu ZChR petycji przytoczyła, że w teologii chrześcijańskiej „opętanie określa się zawładnięciem ciałem osoby opętanej przez demona". Wgłębiając się w symptomy opętania (obniżenie tomu głosu, lewitacja, bilokacja, mówienie językami, wstręt do rzeczy świętych i poświęconych), Socha-Czyż zwróciła się z pytaniem, czy radny Jazowy wystąpił już w sprawie swych podejrzeń do bpa Romana Pindla, ordynariusza diecezji bielsko-żywieckiej.

- Społeczność Kościoła katolickiego poważnie traktuje podobne oskarżenia, czego dowodem są stosowne procedery i funkcjonowanie pod nadzorem biskupów diecezjalnych księży egzorcystów – argumentuje Monika Socha-Czyż.

Wnioskuje nie tylko o przeprowadzenie wobec radnego Jazowego postepowania zmierzającego do ukarania go naganą, ale także o wprowadzenie do „Kodeksu etyki radnego miasta Bielska-Białej” zapisu o dbałość o kulturę wypowiedzi oraz zakaz ataków innych radnych argumentum ad personam („argument wymierzony w osobę”).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto