Fatalne warunki do jazdy panowały w niedzielny (29 listopada) wieczór na drogach Bielska-Białej. Opady śniegu i niska temperatura sprawiły, że w wielu miejscach było bardzo ślisko. Kierowcy, którzy w swoich samochodach nie zdążyli zmienić opon na zimowe, mieli ogromne problemy z pokonywaniem wzniesień lub zjazdem z nich. Kłopot z jazdą pod górkę mieli także kierowcy autobusów MZK. W efekcie w kilku miejscach ruch sparaliżowany. Tak było np. na al. Andersa, gdzie odcinek od skrzyżowania z al. Armii Krajowej do skrzyżowania z ul. Sosnowskiego był przez moment wyłączony z ruchu
- Wystarczyły 3-4cm świeżego śniegu aby stanęło pół okolicy. Dość silny przelotny opad, w połączeniu z temperaturą poniżej 0°C dał efekt w postaci warstwy lodu, która pokryła wzniesienia. Auta które stanęły, utknęły na dobre. Nie ważne czy opony letnie czy zimowe. Tu przydałyby się kolce... - skomentowali Łowcy Burz Podbeskidzie.
Kierowcy narzekali na brak służb odpowiedzialnych za zimowe utrzymanie dróg - drogi - drogi w wielu miejscach Bielska-Białej były nieodśnieżone, a ich nawierzchnia przypominała ślizgawkę.
Problemy były także na ulicach Michałowicza, Hałcnowskiej, Babiogórskiej, Armii Krajowej, a także obwodnicą Bielska-Białej.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?