MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna sytuacja Szpitala Pediatrycznego

WANDA THEN
Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej jest przepełniony i ma poważne problemy finansowe.
Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej jest przepełniony i ma poważne problemy finansowe.
W szpitalu działa sześć oddziałów dysponujących 139 łóżkami. W pięciu z nich w połowie października skończyły się w bielskim szpitalu dziecięcym przy ul. Sobieskiego pieniądze z kontraktu ze Śląską Kasą Chorych.

W szpitalu działa sześć oddziałów dysponujących 139 łóżkami. W pięciu z nich w połowie października skończyły się w bielskim szpitalu dziecięcym przy ul. Sobieskiego pieniądze z kontraktu ze Śląską Kasą Chorych. Wnioski o zapłatę nadlimitów pozostają bez odzewu. Jednocześnie kasa przypomina, że szpital nie może odmówić świadczenia usług medycznych.

- Sami o tym wiemy, nie trzeba nam tego przypominać. To jednak perfidna ironia. Nie dać pieniędzy, nakazując działalność - mówią lekarze.

Szpital jest przepełniony. Okres jesienno-zimowy jest zawsze najgorszy. Choruje najwięcej dzieci. Na koniec października nadlimitu, czyli przekroczenia wartości zakontraktowanych usług, było już blisko 1 mln zł. Już pod koniec lipca wiadomo było, że pieniędzy refundowanych przez kasę nie wystarczy do końca roku. Wówczas wystąpiono do niej o renegocjacje kontraktu.

- Nie mieliśmy szans na wyartykułowanie żadnych argumentów. Pozwolono nam łaskawie wysłuchać wyroku, a jeśli nam się nie podoba możemy ,renegocjacje" zawiesić. Zaproponowano nam zwiększenie kontraktu o 300 tys. zł. Podpisaliśmy wstępne przyrzeczenie kontraktu i byliśmy niemal szczęśliwi - wspomina dyrektor Puchała.

Po ponad dwóch miesiącach, 21 października kasa zawiadomiła bielski szpital, że renegocjacje uznaje za niebyłe. Dziś jest jeszcze gorzej. Choć kas chorych miało nie być od stycznia przyszłego roku, opóźnienia organizacyjne powodują, że przysyła ona do szpitala aneksy przedłużające umowy obecnego roku na pierwsze półrocze roku przyszłego, tyle tylko, że obcięte o 30 procent.

- To wyrok na szpital - uważają jego pracownicy.

Problem dotyczy wszystkich szpitali. Dlatego dwa tygodnie temu na Podbeskidziu powstało Stowarzyszenie Menedżerów Ochrony Zdrowia. W jego skład wchodzą wszyscy dyrektorzy szpitali, którzy uważają, że przyjęcie aneksów na przyszły rok to samobójstwo. W innych kasach chorych aneksy przedłużają kontrakty nie obniżając ich wartości. Śląska kasa robi inaczej.

Jak wynika z wyliczeń, bielskiemu Szpitalowi Pediatrycznemu do końca roku zabraknie jeszcze ponad 300-400 tys. zł. Za 10 miesięcy jego straty wyniosły ponad 1,716 mln zł. Jeśli do tego dodać blisko 1 mln zł dotychczasowych nadlimitów, kwota urasta do ponad 3 mln zł. Ogólnie dług zbliżył się do 5 mln zł.

Na razie do szpitala niemal codziennie przychodzą ponaglenia do zapłaty, wezwania komornicze lub sądowe. Tak bronią się niektórzy dostawcy przed stratami. Szpital w ogóle jakąkolwiek działalność nadal może prowadzić dzięki tym, którzy jego zobowiązań na razie nie dochodzą, czekając cierpliwie, aż coś zmieni się na lepsze. Największymi wierzycielami są Therma i Aqua. Podczas gdy ta pierwsza rozumie sytuację, zarząd Aquy bez skrupułów oddał do komornika i wyegzekwował należności.

- Coś się musi stać. Skoro zadłużenie służby zdrowia szacuje się nawet na 7 mld zł, to przecież ktoś ten węzeł musi rozsupłać - ma nadzieję dyrektor Puchała, ekonomista z wykształcenia. - Oszczędzamy na leczeniu dzieci, a potem dziwimy się, że mamy rzesze rencistów w wieku 40 i mniej lat.

W szpitalu wdrażany jest program restrukturyzacji. Jest konkretny, dotyczy zatrudnienia, baz lokalowej i łóżkowej. Zaplanowano skupienie się w mniejszej ilości budynków, by zaoszczędzić na niepotrzebnym płaceniu choćby za ogrzewanie i podatki od nieruchomości. Coraz częściej personel zastanawia się, czy zdąży. Jeśli nie będzie pieniędzy na działalność medyczną, jakakolwiek modernizacja i zmiana organizacji pracy niczego nie zmienią.
Dyrektorzy niemal wszystkich szpitali czekają na cud. Dyrektor pediatrycznego liczy aż na trzy. Że kasa zapłaci mu nadlimity, które pozwolą przetrwać kolejny rok. Że powstanie tzw. sieć szpitali niezbędnych do zabezpieczenia ochrony zdrowia na danym terenie, które nie mogą paść i że jego szpital znajdzie się w ich gronie. Że ruszą zapowiadane niegdyś programy oddłużeniowe zamieniające zobowiązanie na obligacje, które spłacać można przez 7 lub 14 lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto