Według starosty Płonki, przyczyną wycofania się krakowskiej spółki Mota-Engil ma być kiepski stan techniczny wiaduktów i mostów. - Ekspertyzy wykazały bowiem wiele uchybień, a krakowska firma nie zamierza brać odpowiedzialności za te obiekty - donosi region.infopl.
Informacja ta obiegła Podbeskidzie lotem błyskawicy, bo budowa ekspresówki to najbardziej wyczekiwana i najważniejsza inwestycja w tej części województwa śląskiego. Z kilku powodów. Po pierwsze: kierowcy czekają na porządną drogę Bielsko-Biała - Żywiec już kilkanaście lat. Po drugie: trasa jest szalenie ważna, bo ma usprawnić dojazd na Żywiec-czyznę i dalej na Słowację. Po trzecie: zakończenie inwestycji ciągle odsuwa się w czasie - droga powinna być oddana do użytku już w połowie listopada 2012 roku. Po czwarte: mieszkańcy okolicznych wsi żyją na budowie już od pięciu lat, więc nic dziwnego, że mają dość!
Pod koniec ub. roku katowicki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zerwał umowę na budowę tego odcinka S69 z konsorcjum firm, którego liderem był Polimex Mostostal, bo mijały kolejne miesiące, podczas których na placu budowy niewiele się działo. Został rozpisany nowy przetarg. Chęć dokończenia S69 wyraziło sześć firm. Najkorzystniejszą ofertę złożyła Mota-Engil i wygrała przetarg. Przed kilkoma tygodniami cała dokumentacja poszła do sprawdzenia do Urzędu Zamówień Publicznych. I kiedy wszyscy odliczali już dni do podpisania umowy, to starosta stwierdził, że inwestycja znowu jest zagrożona.
- Informacje, że Mota chce się wycofać z dokończenia budowy, pojawiły się podczas spotkań kuluarowych - stwierdził wczoraj w rozmowie z DZ starosta Płonka. Dodał, że...
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?