Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa metry puchu

Tomasz Wolff (łu)
Włodzimierz Fiut, gospodarz zasypanego schroniska na Rysiance, zjeżdża w doliny skuterem.zdjęcia: tomasz wolff
Włodzimierz Fiut, gospodarz zasypanego schroniska na Rysiance, zjeżdża w doliny skuterem.zdjęcia: tomasz wolff
Prawdziwa zima to się dopiero zacznie. Od poniedziałku ma dalej „kurzyć” – powiedział Józef Miesiączek z przysiółka Huta w Złatnej. Miejscowość leżąca w gminie Ujsoły na Żywiecczyźnie jest cała ...

Prawdziwa zima to się dopiero zacznie. Od poniedziałku ma dalej „kurzyć” – powiedział Józef Miesiączek z przysiółka Huta w Złatnej. Miejscowość leżąca w gminie Ujsoły na Żywiecczyźnie jest cała przysypana śniegiem. Droga z Ujsół przypomina tunel, w którym z trudem mijają się dwa samochody osobowe. Grubość porywy śnieżnej przekroczyła półtora metra.

Śniegu jest sporo, ale bywało więcej. Pamiętam zimy, kiedy leżało 2,5 metra białego puchu. Zima to bardzo pracowity okres. Po ostatnich opadach musieliśmy odgarnąć śnieg z okien, bo nie mielibyśmy widoków na świat – dodał góral.
W sobotę sprawdziliśmy jak się żyje ludziom zasypanym przez biały puch. Dotarliśmy pieszo do schroniska na Hali Rysianka, położonego na wysokości blisko 1300 metrów nad poziomem morza, gdzie gospodarzą Barbara i Włodzimierz Fiutowie.

– Pokrywa śnieżna utrzymuje się od połowy listopada. Pamiętam, że już 18 listopada nie dałem rady wjechać samochodem terenowym na górę. Wtedy spadł metr śniegu, który utrzymywał się do ostatnich opadów. Teraz grubość pokrywy śnieżnej zbliża się do dwóch metrów – mówi gospodarz z Rysianki.

Chociaż schronisko jest zasypane i wygląda jak nie z tego świata, ludzie z Rysianki mówią, że taka zima nie jest niczym szczególnym.

Przyzwyczailiśmy się do śniegu. To już norma, że nie widać ogrodzenia, które schowało się pod puchem. Bywały takie zimy, że wyciągi w Szczyrku stały, a nasz talerzyk hulał na całego. Nie jest też specjalnie mroźno. W nocy z piątku na sobotę było wprawdzie 16 stopni poniżej zera, ale bywało o kilka stopni mniej – dodał Fiut.

– W rejonie Boraczej, Lipowskiej, Miziowej, Romanki, Rysianki i Trzech Kopców panuje specyficzny mikroklimat. Śniegu przeważnie jest o 30,40 procent niż w innej części Beskidów – uzupełnił Andrzej Fasiński, ratownik Grupy Beskidzkiej GOPR.

Do schroniska na Rysiance można dotrzeć praktycznie tylko jednym szlakiem, czarnym ze Złatnej Huty. Szlak jest przetarty przez ratrak, który raz na tydzień wwozi na górę rzeczy narciarzy i gości schroniska. Mieszkańcy z Rysianki utrzymują kontakt ze światem właśnie dzięki ratrakowi i skuterowi śnieżnemu.

– Sporo kosztuje paliwo. Pojazdy są ponadto drogie w eksploatacji – wyliczył gospodarz Rysianki.
Tadeusz Piętka, wójt Ujsół, powiedział, że gmina jest przysypana, ale w pozytywnym znaczeniu.

– W ostatnich latach zima nas nie rozpieszczała. Teraz śniegu jest pod dostatkiem. Mam nadzieję, że to powrót do tradycyjnych zim, które pamiętam z lat mojej młodości. Wtedy pierwszy śnieg spadał w listopadzie i utrzymywał się do marca – stwierdził pierwszy gazda w gminie.


Uwaga na lawiny

Goprowcy stanowczo odradzają piesze wycieczki po górach, zwłaszcza w rejonach powyżej 1000 m n. p. m., gdzie miejscami zaspy dochodzą do 2 metrów, a na szlakach pozostało wiele z przewróconych w grudniu drzew. W rejonie Babiej Góry do niedzieli obowiązywał piąty, najwyższy stopień zagrożenia lawinowego, który oznacza,
że lawina może zejść samoistnie.

Wczoraj zagrożenie zmniejszyło się do czwartego stopnia, jednak padający ciągle śnieg może tę sytuację w każdej chwili pogorszyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto