Narty założyli mając zaledwie trzy lata. Od jakiegoś czasu uczą jazdy w miejscowej szkole narciarskiej. Z roku na rok doskonalą swoje umiejętności. Narciarstwo klasyczne stało się dla nich nudne, więc szukają wrażeń poza trasami.
Rafała Kuzdrowskiego, Marcina Jochacego i Marka Przybyłę łączy jedna pasja — jazda na nartach. Ich hobby nie ogranicza się jedynie do zjeżdżania w sezonie zimowym. Narciarstwo ekstremalne wymaga od nich całorocznego cyklu treningowego. Uprawiają turystykę rowerową, chodzą na basen, wędrują po górach. Oprócz przygotowania fizycznego, pogłębiają wiedzę w zakresie sprzętu, orientacji w terenie, a nawet zagrożeń lawinowych.
Rafał, oprócz uczestnictwa w zjazdach pozatrasowych, specjalizuje się w freestylu, czyli wykonywaniu ewolucji na poręczy, tzw. railu lub specjalnie usypanej skoczni zwanej hopem. Imprezy, w których bierze udział zimą, organizowane są na stokach, natomiast poza sezonem w halach sportowych na igelicie.
— W Polsce freeskiing jest stosunkowo nowym sportem. Zaledwie od kilku lat działa Polskie Stowarzyszenie Freeskiingu. W tym roku uczestniczyłem już w pokazach we Wrocławiu. Podczas zawodów wykonuje się różnego rodzaju tricki, np. chwyty za krawędź narty zwane grabami, salta tzw. flipy lub obroty wokół własnej osi — wyjaśnia Rafał.
Z kolei Marcin i Marek preferują jazdę poza trasami, czyli freeride. W ubiegłym roku zjeżdżali ze zboczy Skrzycznego, Babiej Góry i Pilska.
— Poprzez całoroczne przygotowania staramy się zminimalizować ewentualne ryzyko. Chciałbym podkreślić, iż osoby, które nie zgłębiły tajników narciarstwa klasycznego nie powinny zabierać się za narciarstwo ekstremalne. Nieodpowiednie przygotowanie połączone z brawurą mogą doprowadzić do poważnej kontuzji, a nawet zagrożenia życia. Jednym słowem freeskiing jest dla ludzi rozważnych, umiejących kontrolować swoje zachowanie, nie mierzących swoich sił na zamiary — informuje Marcin.
Pasjonaci narciarstwa ze Szczyrku utrzymują kontakty z ludźmi o podobnych zainteresowaniach z całej Polski. Szukają również sponsorów, którzy udzieliliby im wsparcia w zakupie kosztownego sprzętu.
— Razem z chłopakami chcemy nakręcić krótki film, ukazujący chociaż w kilku procentach to, co robimy. Moglibyśmy dogadać się ze sponsorem i umieścić film na jego stronie internetowej. Wstępnie rozmawialiśmy już z firmą produkującą odzież sportową — mówi Marek.
Miłośnicy freeskiingu podobnie jak snowboardziści zaczynają tworzyć pewną subkulturę. Wspólne wyprawy i udział w pokazach jest dla nich doskonałą okazją do spotkania interesujących ludzi. Podobne podejście do życia, styl ubierania i specyficzna muzyka to czynniki, które cementują ich środowisko.
— Mamy nadzieję, że Szczyrk w najbliższej przyszłości będzie mógł poszczycić się doskonały snowparkiem i stanie się przyjaznym miejscem dla pasjonatów „wyzwolonego narciarstwa” — dodaje Rafał.
Freeskiing – narciarstwo alternatywne, polegające m.in. na jeździe poza trasami i wykonywaniu ewolucji w tzw. snowparkach. Narciarze podobnie jak snowboardziści postanowili wrócić do „korzeni” i zjeżdżać w miejscach nieprzygotowanych przez ratraki. Używają szerszych i dłuższych nart o wzmocnionej konstrukcji. Narciarstwo w tej formie zaczęto uprawiać w Stanach Zjednoczonych. Najbardziej znane miejsca organizacji imprez to np. Alaska, Chamonix. W Polsce w ubiegłym sezonie snowparki działały m.in. w Białce Tatrzańskiej, Krynicy i Rabce.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?