Elżbieta Suchanek, Człowiek Roku 2012 w Bielsku-Białej i powiecie

Nie ma rzeczy, której nie dałoby się zrobić. Bywa że nieraz zajmuje to więcej czasu, niż nam się to wydaje, ale przy odpowiedniej organizacji jest to do zrobienia - z takiego założenia wychodzi Elżbieta Suchanek, mieszkanka Cygańskiego Lasu, która w 2012 roku zaraziła sąsiadów i mieszkańców dzielnicy pomysłem organizacji wyprzedaży garażowych w formie pikniku. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Wyprzedaże cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, a przy ich okazji mieszkańcy mogli lepiej się poznać.

- Połączyliśmy piknik z wyprzedażą. Wyprzedaż i integracja środowiska to dwa równorzędne cele. Mieszka tu coraz więcej nowych osób. Społeczność ma swoje tradycje, ale jest otwarta. O wiele łatwiej nawiązać kontakt z sąsiadami w taki nieformalny sposób - przyznaje.

Ale chcąc zorganizować takie wydarzenie, należy poświęcić swój czas i zaangażować nie tylko siebie, ale i innych. To niełatwe, zwłaszcza, jeśli robi się to społecznie. Ale Elżbieta Suchanek pracując z ludźmi, przebywając z nimi i wspólnie coś robiąc, czuje się jak ryba w wodzie.

- Jest pełna optymizmu, pomysłów i konsekwentna w działaniu. Potrafi wziąć pod uwagę wszystkie "za" i "przeciw". Potrafi znaleźć złoty środek - mówi Marcin Rychta, jeden z mieszkańców dzielnicy.
Przypomina, że przy pomyśle organizacji wyprzedaży garażowej Elżbieta Suchanek świetnie poradziła sobie z - wydawać by się mogło - błahymi sprawami, jak organizacja ruchu, miejsca i stoisk.

- Nie było łatwo znaleźć miejsca, a wystarczyło wygospodarować nieco przestrzeni wokół Szkoły Waldorfskiej, wyznaczyć teren taśmą, umówić się, że ruch będzie wahadłowy. Ela tak naprawdę dokonała tego, miała pomysł i zaangażowała wszystkich. A to też jest sztuka - przyznaje.

A przecież Elżbieta Suchanek nie jest rodowitą bielszczanką. Urodziła się w Tychach, wychowała w Mysłowicach, mieszkała Katowicach. W Beskidy sprowadziła się - jak sama mówi - "za mężem", Tomaszem Suchankiem. Wraz z nim i 7-letnim synem Maćkiem mieszkają w Bielsku-Białej w Cygańskim Lesie od raptem kilku lat.
- Jestem zakochana w tym mieście. Co mi się tu podoba? Przede wszystkim klimat. Miasto jest piękne! Jest pięknie położone, pięknie utrzymane, fantastycznie zaplanowane. Dzieje się tu dużo rzeczy. I ludzie dbają o to miasto - zaznacza.

Następna strona artykułu. Kliknij!

Podkreśla, że ma fantastycznych sąsiadów. Lepszych nie mogłaby sobie wymarzyć.
- Fantastycznie mnie przyjechali, zaufali obcej osobie, która przyszła ze zwariowanym pomysłem. A oni podchwycili temat - mówi.
Przyznaje, że bez sąsiadów i znajomych z Cygańskiego Lasu, wyprzedaże nie byłyby sukcesem, nie zintegrowały by ludzi w takim stopniu.

- Może mówi tak przez skromność, ale ona włączyła się w to mocno. Plakaty, organizacja, zachęcanie ludzi - wylicza Mirosław Czernek, sąsiad Elżbiety Suchanek.
Dodaje, że na wyprzedaż przyszli ludzie z różnych stron dzielnicy, których takie wydarzenie przyciągnęło i spodobało się. A samą ideę podchwycili w innych rejonach Bielska-Białej.

Właśnie za taką aktywność, pomysłowości i zaangażowanie redakcja Dziennika Zachodniego zdecydowała się nominować Elżbietę Suchanek do tytułu Człowieka Roku 2012 w Bielsku-Białej i powiecie. W efekcie, po zaciętej walce, to jej kandydatura zdobyła najwięcej głosów.

- To niesamowicie sympatyczne. Chciałam bardzo podziękować wszystkim, którzy oddali nam mnie głos. Rodzinie za wsparcie, wszystkim sąsiadom, przyjaciołom i znajomym. Jestem bardzo mile zaskoczona i nieco zawstydzona, bo znalazłam się w znakomitym gronie kandydatów. Jestem pod ogromnym wrażeniem działalności pani Grażyny Chorąży, którą miałam przyjemność poznać. Przy jej zasługach wydaje mi się, że zrobiłam niewiele. Ale zdaję sobie sprawę, że to inny obszar działalności. To, co zrobiliśmy w Cygańskim Lesie, poruszyło ludzi w inny sposób - dodaje.

Jej zdaniem takie wydarzenia, jak wyprzedaże garażowe w Cygańskim Lesie są potrzebne, bo... to ludzie ich potrzebują.
- Jestem zadowolona, ze temat "poszedł" dalej. Mam nadzieję ze plebiscyt też przyczyni się do rozpowszechnienia garażowych wyprzedaży i okaże się, że takie akcje są nie mniej popularne niż w Szwecji, czy Holandii - dodaje.

Kim jest osoba która wygrała nasz plebiscyt? Elżbieta Suchanek prowadzi dwie firmy, wraz z mężem także centrum nurkowe. Ale potrafi znaleźć czas na takie akcje społeczne, jak wyprzedaże. Zgadza się, że doba ma tylko 24 godziny. Ale zaraz przytacza powiedzenie, że jeśli ktoś nie ma czasu, powinien sobie dołożyć kolejny obowiązek, a wtedy na pewno znajdzie czas. Wszystko jest bowiem kwestią organizacji.

Uwielbia czytać. Najchętniej sięga po powieści kryminalne. Agata Christie, Joanna Chmielewska, nawet Alfred Szklarski, na którym się wychowała - to bliskie jej książkowe tereny.
Uwielbia aktywnie spędzać wolny czas. Dlatego, jak mówi, mieszkają właśnie w Cygańskim Lesie.
- Do funkcjonowania potrzebna jest mi przyroda. Cygański Las jest takim miejscem. Z jednej strony mamy blisko centrum, z drugiej to enklawa zieleni, blisko stąd do gór. Kocham Beskidy, a w Katowicach męczyłam się brakiem przestrzeni - nie ukrywa.

Jako osoba pochodząca spoza Bielska-Białej zwraca uwagę na coś, o czym bielszczanie może zapominają, albo na co nie zwracają uwagi. Mówi nie tylko o pięknym i zadbanym mieście, ale i o energii, jaka tkwi w ludziach tu mieszkających. Wyprzedaże w Cygańskim Lesie pokazały, że bielszczanie lubią i chcą działać.
- Ogólny marazm nie dotyczy Bielska-Białej. Ludzie w Bielsku-Białej są pełni entuzjazmu i energii - dodaje.