Jak informuje Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji, końcem listopada zeszłego roku policjanci zostali powiadomieni o napadzie na salon gier na bielskim osiedlu Złote Łany.
- Z relacji pracownika salonu wynikało, że został zaatakowany przez zamaskowanego bandytę, który zrabował 1500 zł. Na miejsce natychmiast skierowano policyjne patrole oraz przewodnika z psem tropiącym, którzy przeszukiwali teren za sprawcą napaści – przypomina Jurasz.
W tym samym czasie śledczy skrupulatnie gromadzili dowody w tej sprawie. Przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchiwali świadków. Już na samym początku pojawiły się wątpliwości, czy faktycznie doszło do napadu. Kolejne szczegółowe ustalenia i przesłuchania pokrzywdzonego, pozwoliły na wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej sprawy.
- 20-letni mężczyzna gubił się w swoich zeznaniach i mylił fakty, aby na koniec przyznać, że cały napad był fikcją, którą wymyślił wspólnie ze swoją 19-letnią przyjaciółką. Wpadli na ten pomysł, po tym jak przegrali pieniądze na automatach do gier – wyjaśnia Elwira Jurasz.
Pracownik salonu usłyszał zarzuty składania fałszywych zeznań oraz przywłaszczenia pieniędzy. Śledczy przez pewien czas poszukiwali jego wspólniczki. Kobieta spodziewając się zatrzymania, ukrywała się. W miniony weekend została zatrzymana. Usłyszała zarzuty.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?