Flagi bez pokrycia

TOMASZ WOLFF
Prezes Aleksandra Bylica-Strojny twierdzi, że trzy partie nie zapłaciły jej za wyprodukowanie flag. Fot. TOMASZ WOLFF
Prezes Aleksandra Bylica-Strojny twierdzi, że trzy partie nie zapłaciły jej za wyprodukowanie flag. Fot. TOMASZ WOLFF
Bielska firma Dublet-Polflag zajmująca się produkcją m.in. bannerów reklamowych i flag nie ma szczęścia do partii. Prezes firmy Aleksandra Bylica-Strojny twierdzi, że co najmniej trzy ugrupowania polityczne - ...

Bielska firma Dublet-Polflag zajmująca się produkcją m.in. bannerów reklamowych i flag nie ma szczęścia do partii. Prezes firmy Aleksandra Bylica-Strojny twierdzi, że co najmniej trzy ugrupowania polityczne - Samoobrona, Sojusz Lewicy Demokratycznej i Partia Republikańska - zalegają z płatnościami. Najwięcej wisi bielskiej firmie partia Andrzeja Leppera. Kilkanaście tysięcy powinna zapłacić pewna agencja reklamowa, która zamówiła parę lat temu flagi, rzekomo dla SLD. Polflag miał także do czynienia z Partą Republikańską. Zamówiła flag za 1800 złotych, a należności nie pokryła. Już w ubiegłym roku prezes Strojny spisała zaległe pieniądze na straty.

- Doświadczenie nauczyło nas, żeby do partii podchodzić bardzo ostrożnie. Chociaż może się wydawać, że robienie z nimi interesów nie jest obarczone żadnych ryzykiem, bo są to podmioty, do których można mieć zaufanie - mówi Bylica.

Co na to przedstawiciele partii? Rozmawialiśmy z Andrzejem Lepperem, szefem Samoobrony i Jerzym Balonem, jednym z liderów bielskiego SLD. Ten pierwszy powiedział, że zamówienie nie jest ważne, bo nie złożył pod nim podpisu, z kolei Jerzy Balon stwierdził, że nigdy nie zamawiał flag w Doublecie.

Bielska firma Doublet-Polflag rozpoczęła przygodę z Samoobroną w 2000 roku. Wówczas Zarząd Województwa Dolnośląskiego Samoobrony zamówił 500 flag ze swoim logo. W połowie sierpnia do Bielska dotarło pismo z Wrocławia. - Samoobrona akceptuje flagę próbną oraz zobowiązuje się do zapłaty w terminie nie przekraczającym 30 dni od daty otrzymania towaru i wystawienia faktury. Ze związkowym pozdrowieniem - napisał Czesław Kosik, przewodniczący Zarządu Województwa Dolnośląskiego.

- Ten pan już nie żyje. Zmarł na zawał serca. Po jego śmierci nie mieliśmy już z kim rozmawiać na temat zapłaty. W pierwszym etapie skierowaliśmy sprawę do sądu przeciwko zarządowi województwa. Sąd wydał nakaz zapłaty. Jednak w momencie jego doręczenia okazało się, że adresat nie istnieje. Dlatego ponownie skierowaliśmy sprawę do sądu, tym razem z żądaniem wydania nakazu zapłaty na centralę.
Udało mi się nawiązać kontakt telefoniczny z Andrzejem Lepperem. Rozmowa nie miała żadnego sensu. Ja mu mówiłam o flagach, a on o swoich problemach. Był bardzo oburzony, że do niego dzwonię - opowiada Aleksandra Bylica-Strojny, prezes bielskiej spółki.

Zadzwoniliśmy do przewodniczącego Andrzeja Leppera. Powiedział nam, żebyśmy zażądali od firmy umowy. Powiedzieliśmy, że prezes Bylica-Strojny przedstawiła nam pismo od dolnośląskiej Samoobrony podpisane przez pana Kosika.

- Niech oni pokażą panu umowę podpisaną przeze mnie, bo za finanse partii odpowiada zgodnie ze statutem tylko przewodniczący - stwierdził Lepper.

Prezes Doublet-Polflagu liczyła, że dzięki współpracy z Samoobroną jej firma zyska referencje. Przeliczyła się jednak. Dziś partia Leppera jest winna bielskiej firmie około 30 tysięcy złotych. Połowę tej kwoty stanowi koszt wyprodukowania 1500 flag z logo partii, resztę odsetki, koszty sądowe i egzekucji.

Doublet w ogóle nie ma szczęścia do partii politycznych. Również w 2000 roku flagi zamówiła pewna bielska agencja reklamowa. Miały być wyprodukowane dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

- Podpisaliśmy z agencją układ zatwierdzony w sądzie, że spłata zostanie podzielona na osiem rat. Poszliśmy im na rękę. Zeszliśmy z naszymi należnościami o 40 procent. Zgodziliśmy się, że raty będą spłacane w odstępach kwartalnych. Do dziś otrzymaliśmy tylko należność za dwie pierwsze raty. Płatność trzeciej minęła w marcu. Tymczasem agencja zmieniała adres i można się z nią skontaktować - narzeka pani prezes.

- Ktoś pana wypuszcza - tak zareagował na tę informację Jerzy Balon, jeden z liderów bielskiego SLD. - Zgodnie z poleceniem centrali, flagi kupowałem bezpośrednio w Katowicach. Jestem pewien, że należności zostały wypłacone w 100 procentach - dodał.

Aleksandra Bylica-Strojny przyznaje, że prawdopodobnie pieniądze te zostaną spisane na straty. Podobnie było z Partią Republikańską, która zamówiła flagi za 1800 złotych i nie zapłaciła należności.

- Dochodzenie pieniędzy na drodze sądowej nie było opłacalne, dlatego wpisaliśmy je w koszty działania firmy - dodała Strojny.

Szansę widzi w Unii Europejskiej. W ostatnich miesiącach dobrze sprzedają się flagi unijne, a także państw należących do wspólnoty oraz kandydackich.

Sonda - Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie