Gdy ochroniarz prowadził go na zaplecze, wyrywał się i wyrzucał inne skradzione artykuły. Na zapleczu rzucił się na ochroniarza i uderzył go w twarz. Na pomoc zaatakowanemu ruszyli pracownicy sklepu. Jednak mężczyzna nadal się awanturował. Krzyczał, że jest nosicielem żółtaczki i wszystkich zarazitą chorobą. Został w końcu obezwładniony i przekazany policji, ale nadal zachowywał się agresywnie. Policjanci przewieźli furiata do izby wytrzeźwień. Kiedy dojdzie do siebie, usłyszy zarzuty kradzieży, gróźb karalnych oraz narażenia innych osób na zarażenie chorobą zakaźną. Grozi mu 5 lat więzienia.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?