Choć idea góralskiej pasterki w Straconce zrodziła się raptem trzy lata temu, dziś ta msza pasterska z udziałem kilkudziesięciu muzyków z góralskich beskidzkich kapel przyciąga tłumy bielszczan z różnych dzielnic miasta i gości spoza Bielska-Białej. Nic dziwnego - kolędy i pastorałki w wykonaniu górali grających m.in. na akordeonach, kontrabasach, skrzypkach, dudach, fletach to niezapomniane przeżycie mszy pasterskiej.
- To przedstawiciele nie tylko kapel beskidzkich, ale i z różnych stron. Ja na przykład jestem z Beskidu Żywieckiego, ale mieszkam od 25 lat w Krakowie, a teraz pod Krakowem – w Mogilanach - mówi Sławek Wolny, dyrygent góralskiej orkiestry pasterkowej, jak zaczyna być nazywana grupa muzyków. - Po raz trzeci gramy na tej pasterce. Skład się zmienia, ale trzon jest jeden, to stała grupa muzyków – dodał.
W tym roku pasterkę w Straconce sprawował bp senior Tadeusz Rakoczy. Ks. Kazimierz Malaga, proboszcz parafii Matki Bożej Pocieszenia w Straconce, zwrócił uwagę na trud, jaki muzycy włożyli w przygotowanie niezwykłej oprawy. - Spotykali się poświęcając swój wolny czas, by było jeszcze lepiej, niż przed rokiem – zaznaczył.
Wśród muzyków tradycyjnie pojawił się Paweł Golec z Golec uOrkiestra , który jest parafianinem parafii Matki Bożej Pocieszenia w Straconce. Dźwięk trombity w jego wykonaniu rozpoczął mszę pasterską punktualnie o północy. A po mszy muzycy zafundowali tłumom bielszczan i gości faustyczny koncert kolęd i pastorałek, które nagradzane były burzą oklasków.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?