Strażacy z bielskiej jednostki uszczelnili zawór zbiornika w samochodzie kołkiem drewnianym, w tym samym czasie wyłączono energię elektryczną na całej stacji i zamknięto ruch pojazdów. Odjechać musiały też samochody samochody stojące przy dystrybutorach. Akcja trwała ponad dwie godziny. Pomiary dokonane po jej zakończeniu nie wykazały niebezpiecznego stężenia gazu. Właściciel fiata dostał pisemny nakaz usunięcia usterki. Do tego czasu nie może użytkować swojego samochodu.
Sprowadzamy coraz więcej używanych aut. Golf nie jest liderem