Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hobby wykute ze stali

tomasz wolff
zdjęcia: jacek rojkowski
zdjęcia: jacek rojkowski
Urodziłem się na kowadle w kuźni — mówi Józef Trąbka, właściciel największej na Podbeskidziu, jeśli nie w całej Polsce kolekcji szabli. Mało tego, wszystkie wykonał sam.

Urodziłem się na kowadle w kuźni — mówi Józef Trąbka, właściciel największej na Podbeskidziu, jeśli nie w całej Polsce kolekcji szabli. Mało tego, wszystkie wykonał sam. Większość powstała w starej szopie w Wapienicy, którą użyczył mu jego teść. W tym roku minęło 35 lat od kiedy zaczął gromadzić kolekcję.

Sułkowice kowalskie

Pradziadek, dziadek i ojciec Józefa Trąbki byli kowalami. Został i on. Nie mogło być inaczej. Przyszedł na świat w Sułkowicach koło Krakowa.

— W tych Sułkowicach kowalskich — zaznacza. — Istnieją dowody na to, że dawniej w każdym domu była kuźnia. Doszło do tego, że w niektórych mąż był majstrem, a żona jego pomocnikiem. Mając 11 lat zacząłem pracować z ojcem w warsztacie. Widziałem jak wszystko powstaje. Uczyłem się zawodu.

W szkole zawodowej wybrał oczywiście stolarstwo i ślusarstwo. Pod koniec lat 70. rozpoczął przygodę swojego życia. Trwa do dziś, chociaż w ostatnich latach zdrowie nie pozwoliło mu na powiększenie kolekcji. Osłabły dłonie tak potrzebne w pracy kowala. Większy wysiłek fizyczny kończył się okropnymi bólami. Zrezygnował. Po roku rehabilitacji doszedł do siebie na tyle, żeby móc normalnie funkcjonować. Fizycznie pracować jednak nie może. Dlatego teraz chce skatalogować i opisać wszystko to, co udało mu się zrobić. Kolekcja jest niczego sobie.

Najpierw szkicował i fotografował

Jeszcze kilka lat temu Trąbka mieszkał w bielskim osiedlu Złote Łany. Ostatnio przeprowadził się do domu w jednej z miejscowości pod Bielskiem. Jego królestwo rozciąga się na kilkunastu metrach kwadratowych. Wchodząc do pokoju, można odnieść wrażenie jakbyśmy "zaliczali" kolejne pomieszczenie w muzeum. Na ścianach wiszą szable i inne elementy rynsztunku. Kowal zrobił także zbroje.

— Szable są wykonane zgodnie z formą, odpowiednio wyważone i wyszlifowane. To samo wzornictwo co dawniej, dekoracje i wystrój. Te same parametry techniczne. Każda nadaje się do użytku — opowiada sułkowicko-bielski kowal.

Zanim doszedł do kolekcji, którą dziś może z dumą pokazywać, odwiedził wiele muzeów w kraju — szkicował, a jak pozwalali, fotografował szable, ponadto przeczytał wiele specjalistycznych książek.

— Żeby dobrze wykonać szablę, trzeba mieć dobrą ilustrację i znać parametry — podsumowuje.

Później zaszywał się w swojej szopie i pracował. Nie miał wolnych sobót, niedziel i świąt. Bywało, że czasu starczało mu jedynie na uczestnictwo we mszy.

Nadziaki i buzdygany

O szablach Józef Trąbka mógłby opowiadać godzinami. Skąd się wzięły w Polsce, jak zmieniały z biegiem lat, kto nimi walczył.

— To część husarska. Szabla husarska została stworzona dlatego, że w połowie XVI wieku zaczęły być do nas wprowadzane jednostki husarskie — pokazuje na jedną ze ścian.

Zdobią ją także buzdygany. Przywędrowały do naszego kraju jako maczugi bojowe, a służyły jako insygnia władzy. Obok wiszą nadziaki husarskie, służące do rozbijania zbroi przeciwnika, głównie hełmu. Po drugiej stronie pokoju znajdziemy m. in. zbroję wojownika z XIV wieku — kowal pracował nad nią cztery lata, łącznie 800 godzin — pałasze polskie i austro-węgierskie, czy rapiery.

— To hobby pomaga mi żyć — dodaje Józef Trąbka.
Zamierza długo żyć.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto