Gospodarze też pokazali klasę, bo przed meczem wręczyli Góralom puchar z okazji awansu do elity, choć na murawie już nie było takiej kurtuazji. Pierwszego gola dla Podbeskidzia zdobył Piotr Malinowski, który przedłużył kontrakt z bielskim klubem. MKS mógł wyrównać, ale Rafał Niziołek przegrał pojedynek z bramkarzem bielszczan Richardem Zajacem.
Druga bramka była zasługą Adama Cieślińskiego, sfaulowanego w polu karnym przez Pawła Odrzywolskiego. Sam poszkodowany zamienił "11" na gola. Mający nóż na gardle Kluczbork doprowadził do stanu 1:2. Mecz mógł zakończyć się remisem lub... wyższym zwycięstwem gości. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystali Sylwester Patejuk i Damian Chmiel, a Zajac świetnie wyszedł z opresji nie dając się pokonać Tomaszowi Kazimierowiczowi.
- Dałem szansę zawodnikom, którzy grali mniej w ostatnim czasie - mówił trener Podbeskidzia Robert Kasperczyk. - Zeszło już z nas ciśnienie i było widać w poczynaniach chłopaków duży luz oraz radość z grania. Natomiast chłopcy z Kluczborka byli mocno spięci.
MKS Kluczbork - Podbeskidzie 1:2 (0:1)
0:1 Piotr Malinowski (25),
0:2 Adam Cieśliński (49-karny),
1:2 Michał Glanowski (54).
Widzów: 1.000
Sędziował: Mariusz Trofimiec (Kielce)
MKS: Stodoła - Orłowicz, Jagieniak, Odrzywolski, Stawowy - Hober (38. Półchłopek), Ulatowski (41. Kaczmarek, 56. Kazimierowicz), Glanowski Ż, Niziołek, Nitkiewicz - Tuszyński
Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Byrtek, Broniewicz, Osiński - Malinowski, Chmiel, Koman Ż, Patejuk (90. Metelka), Łatka Ż (76. Ziajka) - Cieśliński (56. Zaremba)
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?