MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Idziemy na wojnę

WANDA THEN
W rozwijającym się sporze o ceny, ,Agua" proponuje gminom subsydiowanie podwyżek dochodami z podatku, jaki wpływa do ich kas od nieruchomości użytkowanych przez spółkę.
W rozwijającym się sporze o ceny, ,Agua" proponuje gminom subsydiowanie podwyżek dochodami z podatku, jaki wpływa do ich kas od nieruchomości użytkowanych przez spółkę.
Wypadki potoczyły się błyskawicznie. 5 grudnia radni bielscy poparli prezydencki projekt odrzucenia taryf zaproponowanych przez Aguę na nowy rok za dostawę wody i odprowadzanie ścieków.

Wypadki potoczyły się błyskawicznie. 5 grudnia radni bielscy poparli prezydencki projekt odrzucenia taryf zaproponowanych przez Aguę na nowy rok za dostawę wody i odprowadzanie ścieków. Zaraz po nich zrobiło to siedem kolejnych rad w gminach, w których działa bielska spółka wodna. W miniony czwartek szefowie Aquy oficjalnie ogłosili, że mimo to firma od 1 stycznia 2003 r. wprowadza swoje taryfikatory, bo nie ma innego wyjścia, gdyż do tego obliguje ją prawo. Już w piątek komentarze przedstawicieli miasta były bardzo ostre.

- To rokosz. W mieście nie będzie dyktatu Aquy - zapewniał prezydent Jacek Krywult.

- Idziemy na wojnę - powiedział nam wiceprezydent Henryk Juszczyk. Przewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Balon twierdził, że wprowadzenie wbrew woli radnych wyższych cen doprowadzi do ostrego sporu.

Decyzja spółki wodnej, w której gmina ma wciąż większość akcji, była do tego stopnia kontrowersyjna, że nawet w jej zarządzie doszło do podjęcia tzw. uchwały spornej. Zgodnie ze stanowiskiem miasta, prezes zarządu Jerzy Strzelecki był przeciwny wprowadzeniu podwyżek, a przedstawiciel zagranicznego inwestora strategicznego wiceprezes Jarosław Piotrowski był odmiennego zdania. W takim przypadku umowa między udziałowcami przewiduje oparcie się na ekonomii, czyli wybranie propozycji przynoszącej firmie większe korzyści. Cóż, poza podwyżkami, jest lepszym gwarantem korzyści?

Prezesi Aquy zgodnie natomiast twierdzą, że nie może być takiej sytuacji, że nie będzie od stycznia żadnej taryfy. Jeśli wprowadziliby jakąkolwiek inną, niż ta z wniosku skierowanego do rad, mogliby zapłacić wysoką karę.

- Nowe samorządy niezbyt dokładnie zapoznały się z ustawą. Twierdzą, że nic złego się nie stanie, gdy nie zatwierdzą taryf, bo obowiązywać mogą te z poprzedniego roku. Zgodnie z prawem obowiązują one bowiem tylko do 31 grudnia br. Nasz wniosek taryfowy był prawidłowo przygotowany i nie było podstaw do jego odrzucenia - twierdzi Jerzy Strzelecki.

Szefowie spółki wodnej radzą samorządom łagodzić skutki nieuniknionych podwyżek przeznaczaniem na subsydiowanie mieszkańcom cen wody dywidend otrzymywanych z Aquy oraz zysków płynących z podatków od jej nieruchomości. Jaki będzie finał sprawy trudno określić. Być może trafi do NSA, może na inny szczebel rozstrzygający. U podstaw całego nieporozumienia stoi bowiem źle skonstruowana ustawa, wprowadzana w dodatku w życie w chwili, gdy stare rady już zakończyły pracę, a nowe jeszcze nie zostały wybrane. Zabrakło w ten sposób czasu na spokojną dyskusję i bezproblemowe dotrzymanie ustawowych terminów.

- Mimo wszystko mam nadzieję, że Aqua zrozumie, że przede wszystkim ma służyć mieszkańcom. Prezydent się nie ugnie, ma poparcie całej rady, wszystkich klubów politycznych. Są jednak pewne kruczki prawne i może być różnie. Myślę, że po jednej i drugiej stronie powstać musi zespół prawników, który dokładnie sytuację przeaanalizuje i znajdziemy jakieś rozwiązanie - dywaguje Juszczyk.

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto