Siatka miasta, mapa osiedla, a może ta plątanina kwadracików i prostokątów to tajemniczy labirynt miejski? Jakaś gra? Niezwykłe obrazy bielszczanina Lecha Kotwicz prozaika, poety, kuratora Bielskiego Konkursu Satyrycznego „Wrzuć na luz” to zachęta to zabawy, ciekawej obserwacji i refleksji.
- Można to interpretować różnorako – uśmiecha się Lech Kotwicz. – Można powiedzieć, że to szaleństwo człowieka piszącego, który ma takie rykoszety rysunkowe. Bawię się rysunkiem satyrycznym, a tutaj to taka przygoda z kreseczkami, z kwadracikami, w których można znaleźć się i pogubić i odnaleźć – dodaje.
Autor wyznaje, że prace powstają wieczorami, gdy wypoczywa słuchając z reguły muzyki elektronicznej. Wszystko zaczyna się od prostej kreski, odręcznego rysunku na białej kartce, czarnym cienkopisem. I tak „z plątaniny ciemnych linii, pociągniętych po jasnej płaszczyźnie, stawianych tyleż intuicyjnie, co z wystudiowaną starannością, w cierpliwym znakowaniu nieistniejącej przestrzeni schematycznie umownymi odniesieniami do konkretu kolejnego miejskiego pejzażu wyłania się struktura wyobrażonego miasta”.
I właśnie takie miasta można oglądać w sali wystawowej Domu Kultury Włókniarzy w Bielsku-Białej. Wernisaż tej wystawy przyciągnął mnóstwo bielszczan i gości. I rozpoczął się nietuzinkowo – uczestnicy zostali zaproszeni do ciemnej sali, gdzie za pomocą np. latarek w smartfonach mogli odszukać obrazy miast i im się przyglądnąć.
Wystawę można oglądać do do 13 marca.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?