Ile podniosą z parkietu?

Siatkarki BKS Stal Bielsko-Biała rozpoczynają walkę o siódme w historii klubu mistrzostwo Polski. Ich rywalem są Winiary Kalisz. Dziś pierwszy mecz na wyjeździe, rewanż w najbliższą sobotę.

Trener i zawodniczki, po zwycięstwie nad Stalą Telenet Mielec, w niedzielę zafundowali sobie odpoczynek, ale od poniedziałku ostro harowali na parkiecie. Niewiele mniej pracy mają działacze klubu, którzy muszą zrobić wszystko, by podczas finałowych spotkań w Bielsku-Białej wszystko było zapięte na ostatni guzik.

Spodziewają się m. in., że hala przy ul. Rychlińskiego wypełni się do ostatniego miejsca. - Miejsc z pewnością zabraknie. Mamy od pewnego czasu poważny problem z liczbą kibiców, ponieważ policja strofuje nas, że wpuszczamy ich zbyt wielu. Przez to przeciw naszemu klubowi kierowane są wnioski do Sądu Grodzkiego. Radzimy zatem, by dla swojej wygody przyjść na mecz dużo wcześniej - mówi Ryszard Bortliczek, dyrektor klubu.

Spotkanie może obejrzeć półtora tysiąca kibiców. Takie jest zalecenie policji.
Fani nie mają co liczyć na transmisję telewizyjną z finału mistrzostw Polski siatkarek. - Oglądając ramówkę telewizji publicznej, zastanawiam się, za co płacę abonament. Dla niej taka dyscyplina, jak siatkówka kobiet, w ogóle nie istnieje. Gdy dziewczyny zdobywały mistrzostwo Europy, były pokazywane z każdej strony jak maskotki. Gdy emocje opadły, a zawodniczki zaczęły grać w lidze, dla władz telewizji znowu przestały istnieć - dodaje Bortliczek. - Zainteresowania bezpośrednią transmisją nie wyraził na razie również kodowany Polsat Sport.

Zawodniczki grają nie tylko o sławę, ale również o spore pieniądze. - Nagroda od klubu jest oczywiście przewidziana. Nie chcę na razie mówić o dokładnej kwocie, ale powiem, że jest ona wyższa niż w ubiegłym roku - dodaje Bortliczek.

W ubiegłym roku, siatkarki z Bielska otrzymały za zdobycie mistrzostwa kraju 120 tysięcy do podziału. Dodatkowe nagrody ufundował dla nich Urząd Miejski. - Radni podjęli uchwałę, która mówi, że za zdobycie medalu mistrzostw Polski prezydent miasta może przyznać nagrodę finansową. Środki na ten cel są przewidziane w budżecie miasta. Teraz ostateczne decyzje w tej sprawie należą do prezydenta miasta - mówi Ryszard Radwan, naczelnik Wydziału Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.

Bielskie siatkarki przez minione dni pracowały głównie nad zagrywką i przyjęciem zagrywki. - To bardzo ważne przed meczem w Kaliszu, gdzie jest specyficzna, niska hala. Dlatego te akurat elementy muszą być dopracowane do perfekcji - mówi Zbigniew Krzyżanowski, trener BKS.

Zmiana terminów

Władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej zadecydowały wczoraj o zmianie terminów rewanżowych meczów finałowych MP w siatkówce kobiet. Zaplanowany na sobotę o godz. 16. pierwszy mecz rewanżowy, zostanie rozegrany dwie godziny wcześniej. Drugi mecz rewanżowy (jeżeli stan rywalizacji będzie wynosił 1:1) nie odbędzie się, jak planowano w niedzielne przedpołudnie, lecz w poniedziałek o 20. Godzina rozpoczęcia poniedziałkowego spotkania wzbudza wiele kontrowersji. - Jeszcze nigdy nie rozgrywaliśmy spotkania tak późno. Nie wszyscy kibice mają samochody, by po meczu dotrzeć do domu. Co będzie, gdy mecz zakończy się o 22.30? - denerwowano się wczoraj w sekretariacie BKS Bielsko.