Japońskie inwestycje

Ostatnio już dwa razy do bielskiego Urzędu Miasta przyjeżdżała delegacja japońskiej firmy, która chce inwestować na terenach Beskidzkiego Parku Technologicznego w Wapienicy. Nie interesuje ich jednak 11,5 ha objętych Katowicką Specjalną Strefą Ekonomiczną, a leżące obok tereny, na których powstanie park. Na jego uruchomienie gmina otrzymała 2 mln euro z Unii Europejskiej. Nim jednak do tego doszło, unijni urzędnicy długo zastanawiali się nad tym, czy warto Polakom dać pieniądze. Obecnie gotowa jest już dokumentacja całego projektu. Na razie trwają przetargi na uzbrojenie terenu. Chociaż to tylko formalność, muszą one być jednak zaakceptowane przez Unię Europejską. Japończycy jeździli po całej Polsce, nim zdecydowali się na Wapienicę.

- Teren jest dla nich atrakcyjny, bo już dość poważnie zaawansowany technologicznie - tłumaczy Jacek Kachel, rzecznik UM w Bielsku.

Japończycy chcą inwestować w Polsce, bo wiedzą, że po naszym wejściu do Unii będą mieli większe szanse na zdobycie tamtejszych rynków. Z sześciu dostępnych hektarów w Wapienicy, interesują ich dwa. Władze miasta nie ujawniają jak nazywa się japońska firma. Wiadomo jedynie, że produkuje ceramikę elektroniczną, czyli m.in. części do świec samochodowych. Teraz Japończycy wraz z miastem negocjują warunki podpisania umowy. Wstępnie chcieli kupić interesujące ich 2 ha terenów. Kiedy dowiedzieli się, że nie ma takiej możliwości, zrezygnowali z kupna, a z inwestycji nie wycofali się. Jeżeli prowadzone przez miasto negocjacje się powiodą, oprócz japońskiej fabryki na terenach objętych KSSE powstaną również dwie inne inwestycje. Magnesem przyciągającym inwestorów jest atrakcyjne położenie terenów, w bezpośredniej bliskości parku technologicznego, a także drogi szybkiego ruchu z Bielska do polsko-czeskiej granicy w Cieszynie. Inwestowaniem w tym miejscu zainteresowana jest m.in. spółka komputerowa Techmex. Niewykluczone, że produkcję części uruchomi także koncern samochodowy BMW.