Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarosław Zagórowski o prywatyzacji JSW. Tylko u nas! [WIDEO]

Agata Pustułka
arc.
Przełomu nie ma, ale strony znów dziś zasiądą do stołu i będą negocjować ostateczny kształt porozumienia, które ma zakończyć konflikt w Jastrzębskiej Spółce Węglowej - tak w wielkim skrócie można podsumować posiedzenie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, w której na zaproszenie wojewody Zygmunta Łukaszczyka wzięli udział przedstawiciele zarządu JSW oraz komitetu protestacyjnego związków zawodowych.

Oczywiście to jedno zdanie nie oddaje atmosfery spotkania, które jeden z uczestników nazwał... boksowaniem. Drzwi sali, w której doszło do rozmów, na tyle jednak tłumiły wszelkie emocje, że na zewnątrz nie przedostały się żadne szczegóły.

Spotkanie zostało zdominowane przez sprawy pracownicze, które zdaniem związkowców, są zagrożone z powodu planowanej przez rząd prywatyzacji spółki. Strona społeczna domaga się m.in. 10-letniej gwarancji zatrudnienia, zaś zarząd JSW oferuje gwarancję 5 lat. Kością niezgody są także sprawy związane z działalnością związków w ramach spółki. Oficjalnie przedstawiono dwa projekty porozumienia i teraz mądrość negocjatorów polega na tym, by z dwóch zrobić jedno kompromisowe.

W negocjacjach, oprócz skonfliktowanych stron, wzięli udział przedstawiciele resortów gospodarki (wiceminister Joanna Strzelec-Łobodzińska) oraz skarbu (wiceminister Krzysztof Walenczak.) Górnicy, by wykazać dobrą wolę, postanowili wstrzymać zapowiadaną na wtorek blokadę wysyłu węgla.

Debiut giełdowy spółki zaplanowano na 30 czerwca. Jak zapewnia zarząd pracownicy mogą liczyć na darmowe akcje, a Skarb Państwa zachowa kontrolę nad przedsiębiorstwem. Związkowcy nie wierzą jednak w te zapewnienia, ale podczas wczorajszych negocjacji problemy związane z prywatyzacją zostały tylko zasygnalizowane. Ta runda dopiero przed nami.

Moim zdaniem JSW nie wolno prywatyzać, i to za bezcen

Z Jerzym Markowskim byłym pełnomocnikiem ds. restrukturyzacji górnictwa

Czy w ogóle trzeba prywatyzować JSW?
Prywatyzacja JSW jest błędem, zaś wycenę spółki na 12 mld zł nazwałbym skandalem. Przecież to zaledwie 3 mld euro, a więc kwota subwencji, jaką rocznie przeznacza się dla kilku działających w Niemczech kopalń. Poza tym za miliard złotych to się szyb buduje. W JSW takich szybów jest kilkanaście. Prywatyzacja JSW to przede wszystkim prezent dla ewentualnego nabywcy, a dla nas strata. Ktoś kto kupi JSW będzie robił wszystko, żeby jak najprędzej pozbyć się udziałów Skarbu Państwa. Tego uczy po prostu doświadczenie. A dziś węgiel koksujący jest naszym największym skarbem i wielu inwestorów ostrzy sobie na JSW zęby. Jednak rządowi zależy na szybkim zastrzyku gotówki.

Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak nie wyklucza, że proces prywatyzacyjny zostanie przyhamowany.
Brak zgody w tej sprawie w łonie rządu co najmniej dziwi. Dziś Pawlak takimi deklaracjami chce sobie zapewnić przychylność górników, bo nie spodziewał się wybuchu aż takiego konfliktu społecznego. Poza tym wybory za pasem. Sprytnie jednak scedował rozwiązanie problemu na wojewodę, czyli przedstawiciela Platformy, która ma do zgryzienie twardy orzech, bo stawka w tej grze jest ogromna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto