Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaworze: Szósta edycja Beskid Cup. Mistrzem Rozmus. Rozmowa z pokonanym finalistą Marcinem Dańcem.

Łukasz Klimaniec
Marcin Daniec walczył, jak lew, ale znów musiał uznać wyższość Roberta Rozmusa.
Marcin Daniec walczył, jak lew, ale znów musiał uznać wyższość Roberta Rozmusa. Łukasz Klimaniec
Stan Borys, Jan Englert, Tomasz Stockinger, Robert Janowski - w Jaworzu roiło się od artystów. Po raz kolejny jednak bezkonkurencyjny w turnieju okazał się Robert Rozmus.

Zakończone wczoraj szóste zawody z cyklu Beskid Cup cieszyły się ogromnym zainteresowaniem widzów. Mecze artystów na kortach na terenie hotelu Jawor w Jaworzu oglądało nawet 2,5 tysiąca osób! Bezkonkurencyjny, po raz piąty z rzędu, był Robert Rozmus, który w finale pokonał Marcina Dańca 2:0. - Marcin miał dzień konia. wszystko mu wychodziło. Momentami byłem trochę przerażony - powiedział po meczu Rozmus. - Poziom turnieju rośnie, chłopaki z roku na rok są coraz lepiej przygotowani - dodał.
Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego, który wręczał nagrody, chwalił imprezę: - Dawno nie spotkałem się z tak dobrą promocją województwa śląskiego i Beskidów.

Rozmowa z Marcinem Dańcem, (wice)mistrzem Polski w tenisie ziemnym wśród artystów

Biorąc pod uwagę, że Robert Rozmus zwyciężył piąty raz z rzędu i jest poza konkurencją, to właściwie pan wygrał ten turniej. Więc... gratulujemy zwycięstwa.
Pan jest z jakiej gazety?

Z Dziennika Zachodniego.
Gratuluję naczelnemu takiego inteligentnego dziennikarza! Proszę naczelnego pozdrowić, że ma takiego gościa. Najwyższy czas, by "Roziego" przestać zapraszać na ten turniej. Świetny pomysł, dzięki.

Nazwisko Rozmus będzie panu śniło się po nocach?
Podczas snu będzie "Rozi", by było szybciej. Niewiarygodne! Żeby chłop nie pojechał raz gdzieś na porządne wakacje! Zasponsorowalibyśmy mu Hawaje. Ale co by nie powiedzieć, jest świetny. Czuję niedosyt, bo ja wygrywałem 4:1. Nie wiem, co się stało w moim łbie, że zacząłem grać tak, jak on chciał. Zrobiło się 4:4 i zacząłem się wkurzać.

Czyli było nerwowo?
Przyznam szczerze, że ja jestem nerwusem. Gdyby widział mnie pan w akcji pięć lat temu, jak rzucałem rakietami, kląłem nawet. A teraz jestem elegancki, sympatyczny.

To może za dużo pan mówi i dowcipkuje na korcie? Przez to pan się dekoncentruje?
Ja tego potrzebuję. Mówiłem zresztą dużo mniej niż normalnie. Paplałem tylko między gemami. Mnie to pomaga. Nie chciałem, by "Rozi" myślał, że go zagaduję.

Rozmawiał: Łukasz Klimaniec

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto