Dziś wiadomo, że w środowym pożarze spaliło się wyposażenie hali produkcyjnej oraz składowane wyroby do produkcji zapałek. Ściany i strop zostały uszkodzone przez oddziaływanie wysokiej temperatury. Ogień pojawił się w środę około 19.00 i zajął około 100 metrów kwadratowych powierzchni hali, w której produkowane są tzw. książeczki. Pracownicy poinformowali dowódcę strażaków o materiałach znajdujących się w hali oraz o odłączeniu instalacji elektrycznej i ewakuacji pracowników. Pożar na szczęście szybko udało się powstrzymać, choć jednocześnie z jego gaszeniem strażacy ewakuowali osoby z magazynów przyległych do palącej się hali. W akcji wzięły udział 23 zastępy straży pożarnej.
- Przyczynę pożaru ustala policja, ale wiadomo, że przed pojawieniem się ognia w hali trwały prace, od których mógł powstać pożar - wyjaśnia mł. kpt. Patrycja Pokrzywa, rzecznik bielskich strażaków.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że mogła go spowodować iskra z jednego z używanych w hali urządzeń. Podczas pożaru ranny został jeden pracownik – 35 letni mężczyzna, który doznał poparzeń pierwszego stopnia głowy. Obecna na miejscu pożaru policja prowadzi czynności dochodzeniowe.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?